środa, 16 lutego 2011

Pieczone ziemniaki z creme fraiche i serem cheddar

To danie (a raczej przekąska lub dodatek do mięsa) jest inspirowane kuchnią amerykańską. Muszę przyznać, że mamy słabość do ziemniaków, zwłaszcza pieczonych w taki sposób aby można je było zjeść ze skórką. To jakby zjadać pyszne bulwy prosto z ogniskowego żaru:) To jest bardziej ekskluzywna wersja, do wykonania w domowym zaciszu, bez konieczności rozpalania paleniska. Polecam zwłaszcza ziemniakożercom  (czyt. pyrożercom, grulożercom, kartoflożercom i innym zainteresowanym:)

SKŁADNIKI:
  • 6 średniej wielkości ziemniaków
  • 15 dag sera cheedar
  • creme fraiche
  • sól morska
  • świeżo mielony pieprz
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • boczek wędzony
  • masło
  • natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
Ziemniaki opłukać, wyszorować skórkę. Każdy zawinąć w folię aluminiową. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 230 stopni na 50 minut. Wyciągnąć, zmienić temp. na 180 stopni.
Po wyciągnięciu przekroić na pół i wydrążyć, ostrożnie, by nie uszkodzić skórki. Należy też uważać, bo są gorące! Wnętrza umieścić w misce, utłuc na puree z 2 łyżkami śmietany. Wymieszać ze startym na grubych oczkach cheddarem. Doprawić szczyptą gałki, solą i dużą ilością pieprzu. Masą napełniać
ziemniaczane mundurki. Piec w piekarniku 20 minut.
Zwiększyć temp. do 230 i zapiec jeszcze 3-5 minut.
Podawać z uprażonymi na suchej patelni kawałkami
boczku i śmietaną lub z płatkiem masła i świeżą zieleniną.






7 komentarzy:

  1. Ja miałam ochotę na podobne, nadziewane fetą. Twoje wyglądają cudownie, takie złociste. U mnie też pieczone ziemniaczki były wczoraj

    OdpowiedzUsuń
  2. Za ziemniakami nie szaleję w podstawowej wersji, ale takie to co innego...;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, ta pozycja to zdecydowanie coś dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. takie ziemniaczki...
    o rety, rety!
    świetne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie wyglada! Wyspiarze zajadaja sie takimi "jacket potatoes", jak je nazywaja - a ja zupelnie sie im nie dziwie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale to ładnie wygląda... Aż chyba mam ochotę na takie ziemniaki i zrobię sobie dziś na obiad. Dziękuję za pomysł :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)