Parowany suflet Tiramisu
Przepis z książki Zbilansowane menu na każdy sezon, lekko zmodyfikowany
SKŁADNIKI:
na 4 kokilki o obj. ok. 120 ml
- 80 ml mleka
- kilka kropel ekstraktu z wanilii
- 1 duże jajko (najlepiej od kury z wolnego wybiegu)
- szczypta soli
- 2 łyżki cukru pudru + do posypania
- 1 łyżka mąki
- 80 g sera mascarpone
- pół filiżanki mocnej kawy
- 4 łyżki startych wiórków czekolady
- 40 g biszkoptów
- kakao
Mleko podgrzać, dodać ekstrakt z wanilli. Oddzielić białko od żółtka.
Żółtko wymieszać z łyżką cukru, szczyptą soli i mąką. Dodać powstały krem do mleka (na początku najlepiej dodać jedną lub dwie łyżki mleka do kremu, wymieszać i dodać wszystko do pozostałego mleka). Podgrzewać całość na średnim ogniu przez kilka minut, mieszając. Krem musi zgęstnieć. Zdjąć z ognia, przestudzić (najlepiej wkładając rondelek do zimnej wody).
Białka ubić z pozostałą łyżką cukru i szczyptą soli.
Połączyć mascarpone z przestudzonym kremem (można za pomocą miksera). Dodać do masy ubite białko i delikatnie połączyć.
Nasączyć biszkopty kawą.
Do kubeczków nakładać na zmianę warstwy biszkoptów, kremu i wiórków czekoladowych. Parować przez ok. 4-5 minut na najwyższym poziomie parowaru. Po wyjęciu przestudzić i przed podaniem pospać kakao i cukrem pudrem.
parowar mam, więc idealny przepis dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńChociaż bojkotuję lewantynki (co za sprawą Marthy Stewart i tak nie powstrzymało mnie od odrobiny kreatywności), to wreszcie znalazłam okazję na zrobienie Tiramisu. !
OdpowiedzUsuńAleż pysznie. Taki deser bez wątpienia podnosi na duchu... Łyżeczka zatopiona w aksamicie kremu przynosi radość. Cudownie.
OdpowiedzUsuńciekawie podane tiramisu.
OdpowiedzUsuńserduszka - miłe dla oka :)
Cudne i już.
OdpowiedzUsuńslicznie sie prezentuje! :-)
OdpowiedzUsuńMmm, piękne! Uwielbiam tiramisu w każdej postaci! :)
OdpowiedzUsuńpiękny, podałabym taki mojej walentynce :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten deserek:)
OdpowiedzUsuńa ja nie mam parowaru ;[
OdpowiedzUsuńale jakoś sobie i bez niego poradzę.
cudowny deser. taki...walentynkowy.
ale pysznosci:) lubie taki deserek:)
OdpowiedzUsuńciekawy ten przepis, a efekt końcowy z pewnością super :)
OdpowiedzUsuń