Oto efekty galaretkowych zmagań. Tym bardziej jestem z siebie dumna, bo jak wiadomo galaretka musi stężeć, by nalać kolejne warstwy, a ja nie lubię czekać:)
SKŁADNIKI:
- galaretka czerwona 75 g
- galaretka zielona 75 g
- galaretka żółta 75 g
- serek homogenizowany waniliowy 150 g
- bita śmietana w sprayu
- kolorowe posypki do ciast
- olej w aerozolu / sprayu
- 12 silikonowych foremek na muffinki
Pierwszą galaretkę (kolor dowolny) zalać 200 ml wrzątku, dokładnie rozmieszać, odstawić do ostygnięcia. Gdy będzie już letnia, zmiksować trzepaczką z serkiem i wlewać chochelką do spryskanych olejem foremek. Najlepiej, aby foremki były umieszczone na tacce, by można je było razem przenosić. Wstawić do lodówki, aby stężały.
Przygotować kolejną galaretkę - tym razem rozmieszać ją dokładnie z 220 ml gorącej wody. Odstawić do wystygnięcia i chochelką rozlewać do foremek ze stężałą już galaretką. Ponownie stawić do lodówki. Przygotować ostatnią galaretkę. Postąpić z nią podobnie - rozpuścić też w 220 ml wody, rozlać na stężałe już warstwy. Wstawić do lodówki.
Galaretkowe muffinki wyciągać i dekorować tuż przed podaniem ich na deser. Naciskając palcem na wierzch galaretki, odciągać ją od ścianek, przydusić, aby wyskoczyła na dłoń lub bezpośrednio na talerzyk. Warstwa z serkiem może być równie dobrze środkową, a galaretki można układać spodem do góry na talerzyku :) Dekorować bitą śmietaną i kolorowymi posypkami lub sezonowymi owocami. Foremki można też przed wlaniem galaretki opłukać zimną wodą, by ułatwić wyjęcie babeczek. Ja użyłam odrobiny oleju w sprayu.
Od razu człowiek się uśmiecha na widok takiej tęczowej muffinki :)
OdpowiedzUsuńzgadzamy się z przedmówczynią :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są :) robiłam kiedyś coś podobnego w formie na babkę i stresowałam się, że nie wyjdzie, bo za wcześnie wyleję kolejne warstwy - też nie lubię czekać :)
OdpowiedzUsuńSliczne, kolorowe.Od takich muffinek od razu lepszy humor:)
OdpowiedzUsuńzauroczyły mnie te babeczki i te kolory. z chęcią sama takie zrobię :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny pomysł! Żałuję, że nie mam odpowiednich foremek.
OdpowiedzUsuńPełne tęczowego uroku są te muffinki. :)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł! Wygląda bajecznie!:)
OdpowiedzUsuńwyglądają niesamowicie. gratuluję pomysłowości :)
OdpowiedzUsuńProsto z bajki! Aż chciałabym być teraz znowu małą dziewczynką i zajadać się nimi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
SWS
ach! cudna ta galaretkowa muffinka! :)taka radosna i wiosenna :)
OdpowiedzUsuńjakie cuda!
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł, który z chęcią i przyjemnością powielę ;]