poniedziałek, 12 grudnia 2011

Gotowanie pomidorowej - (foto)relacja z finału Pudliszkowej

Konkurs na Pomidorową Pudliszkową został zakończony :) 8 grudnia w Zespole Szkół Gastronomicznych im. prof. E. Pijanowskiego w Warszawie odbyło się jego rozstrzygnięcie - osiem finalistek (7 blogerek  i dziennikarka kulinarna) ugotowało swoje popisowe zupy. Ja startowałam z wybraną w I-szym etapie Słodką pomidorową dla najmłodszych - jak opisywałam - zupą pełną marchewki, dynią, jabłkiem oraz miodem, dekorowaną obrazkami tworzonymi z sera, jajka, papryki i zieleniny.

Lubię tego typu konkursy - inspirujące i włączające kreatywność. Jeśli przyjrzycie się przepisom na zupy na Palecie Smaku nawet przed konkursem zupa pomidorowa dominowała. Myślę, że ma sobie olbrzymi potencjał... z różnymi dodatkami i przyprawami zawsze smakuje inaczej. Potencjał pomidorowej widać na Durszlaku - na konkurs zostało zgłoszonych prawie 60 różnych zup - od pikantnych po słodkie, z różnymi dodatkami lub zupełnie klasycznych, w wersji "polskiej" lub nawiązujących do kuchni różnych krajów. Jak się okazało podczas spotkania, nie było typowej pomidorówki z ryżem czy makaronem z paczki :)

Mój "konkursowy" dzień zaczął się bardzo wcześnie. Spałam tylko 3 godziny, budzik zadzwonił o 4:45,  potem podróż Toruń-Warszawa z myślą by dać z siebie wszystko:) Gotowanie pomidorowej trwało od 11:00 do 14:30. Nasze zupy podlegały ocenie szanownego jury w składzie: Odeta Moro Figurska, Szef Marcin Budynek oraz chłopcy znani z reklamy Pudliszkowej, którzy przybyli na finał w towarzystwie rodziców. Jury obserwowało naszą pracę, notowało, a pan Marcin Budynek, jako specjalista służył radą, jak i praktycznymi wskazówkami. Każdy z obecnych na konferencji mógł skosztować zup, poprosić o miseczkę tej, która najbardziej mu się spodobała i zasmakowała. Sama odbyłam rundkę z łyżką wokół stanowisk i najbardziej zasmakowały mi śródziemnomorska zupa pomidorowa z intensywnym posmakiem papryki Hani-Kasi oraz zupa z lekkim pazurem Berniki :)
Wszystkie uczestniczki, które potwierdziły przyjazd i zjawiły się w Warszawie otrzymały w nagrodę zestawy sztućców marki Fiskars oraz pomidorowe słoiczki od Pudliszek.

Atmosfera spotkania była bardzo swobodna, co było dla mnie miłym zaskoczeniem, ponieważ nigdy wcześniej nie brałam udziału w takim wspólnym spotkaniu dla blogerów. Oby takich kreatywnych akcji było więcej! Nie była to rywalizacja - raczej wspólna, emocjonująca zabawa aczkolwiek przy osobnych, przygotowanych na tę okazję i pełnych produktów stanowiskach:) Ja bawiłam się świetnie i chyba tylko momentami uśmiech znikał z twarzy, zamieniając się w skupienie podczas wycinania serowych dekoracji, żeby znów nie skaleczyć się nożem :)

Do domu wróciłam zmęczona, aczkolwiek z poczuciem pewnej wewnętrznej radości. Wygraną w tym konkursie uważam za swój mały-duży sukces. Tak naprawdę zwyciężyć mogła każda z naszej ósemki, wybór był ciężki i nie zazdroszczę jury, że musiało go dokonać :) Każda pomidorowa jest inna, smaczna, ale mimo tego... jak to określiło nasze bezwzględne, krytyczne jury, czyli chłopcy - najlepszą pomidorową robi mama :) I my się pod tym podpisujemy :)

Chciałabym podziękować serdecznie za to, że na tę okazję udało się zdobyć dla mnie dynię- bez niej zupa nie byłaby taka sama, a wiem że było ciężko :) Dziękuję organizatorom – marce Pudliszki, Durszlakowi, szanownemu Jury za docenienie walorów mojego przepisu - cieszę się niezmiernie, a nagroda jest piękna; koleżankom blogerkom - fajnie, że mogłyśmy się poznać w końcu na żywo i wspólnie gotować, sympatycznym uczniom szkoły gastronomicznej , którzy pomagali z uśmiechem przez cały czas i - ktokolwiek po mnie sprzątnął bałagan – jestem przewdzięczna również za to :) Dziękuję również wszystkim, którzy mieli wkład w to, by ta impreza się odbyła i przebiegała w takiej atmosferze oraz tym, którzy nie ukrywając, typowali moją zupę:)

Autorami zdjęć przy okazji tej fotorelacji są pan Andrzej Gomoła i Iza Kulińska - dziękuję bardzo :)
Jednocześnie gratuluję Izie, której zupa została wyróżniona i nagrodzona jako najlepsza Pudliszkowa z bloga, oraz zapraszam do lektury relacji z tego spotkania.



6 komentarzy:

  1. bardzo było miło i smakowicie a Twoja zupa rzeczywiście pyszna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś tak kreatywna, że Twoja zupka musiała wygrać! :)
    Piękna relacja, a ja mam nadzieję, że jakaś toruńska kawiarnia ugości nas niedługo na jakiejś kawce, albo na piwie :)
    Jeszcze raz Ci gratuluję!

    Domi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki dziewczyny.
    Domi- przed Twoim wyjazdem trzeba się zobaczyć:)!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje wygranej! Zupka jak marzenie ;) aż żal zjeść :) Wygląda pysznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)