piątek, 25 listopada 2016

Pasztet jaglano-dyniowy (wegański)

Długo zastanawiałam się na co przeznaczyć ostatnią dynię hokkaido od mamy i... w końcu wybór padł na pasztet! :) Pasztet pełen naprawdę dobrych i zdrowych składników - poza dynią jest tu kasza jaglana, pestki słonecznika, cebulka, czosnek i marchewka.



Pasztet świetnie smakuje z chrzanowym sosem lub musem. I świetnie sprawdzi się na świątecznych stołach u wszystkich, którzy nie jedzą mięsa :)

sobota, 19 listopada 2016

Sola z kruszonką ziołową z szafranowym sosem z owoców morza i ziemniakami duchesse

Uwielbiam ryby... mogłabym je jeść codziennie, w każdej postaci. Najbardziej lubię, gdy mam do czynienia z naprawdę dobrymi i świeżymi produktami - i czasem zamawiam sobie coś specjalnego... tylko po to by kogoś zaskoczyć ;)




Filetowanie soli jest prostsze niż się to może wydawać - po tutorialu i kilku sprawionych okazach można wręcz robić to z zamkniętymi oczyma ;)
Sola fantastycznie komponuje się z sosem z owoców morza... Bardzo polecam to połączenie! To prawdziwy afrodyzjak ;)

czwartek, 17 listopada 2016

Pieczeń z polędwicy wołowej w bekonie, z wiśniówką, kaszą gryczaną i kompozycją jesiennych warzyw i grzybów

Wyjątkowe okazje należy celebrować wyjątkowymi produktami i daniami... Polędwica wołowa to mięso, które jest idealne na specjalne okazje i produkt, który trzeba przygotowywać z odpowiednią dbałością... Z właściwie dobranymi dodatkami może stworzyć kompozycję, która długo pozostaje w pamięci. I choć w tego typu danie trzeba włożyć sporo pracy, to jednak zdarzają się przecież chwile, gdy chcemy sprawić komuś bliskiemu pyszną niespodziankę... I przy kieliszku dobrego wina świętować i smakować :)



Zaserwowałam dwie wersje tego dania - pierwszą dla miłośnika bekonu, topinambura, smardzów i mięsa w stopniu wypieczenia medium rare / medium i wersję drugą - z rajskim jabłuszkiem i mięsem medium well - obie są oszałamiająco pyszne... i obie polecam na wyjątkowe okazje...

środa, 16 listopada 2016

Kremowa zupa dyniowa z krewetkami

Zziębnięty wracasz późno do domu i czeka na ciebie talerz gorącej zupy... najlepszy sposób na rozgrzanie - nie tylko ciała, ale także ducha. Trudno zaprzeczyć, że zdrowa, pożywna zupa, przygotowana z największą dbałością przez kogoś bliskiego to najlepsze antidotum na zimno i coraz krótsze dni.. Zwłaszcza, jeśli zawiera orientalne przyprawy... i fajną niespodziankę :)



Zupa dyniowa to jeden z takich jesiennych hitów, których trudno sobie odmówić. W tej wersji wzbogaciłam ją o przepyszne krewetki, sprawiając, że jeszcze lepiej posila i stawia na nogi :) Przecież to jest w posiłku najważniejsze ;) Gorąco polecam!

niedziela, 11 września 2016

Sok z ciemnych winogron

Ciemne winogrono... smak winobrania we Francji. Takich winogron nie jadłam już od kilku lat. M. przywiózł dwie kobiałki od cioci i stanęłam przed trudnym zadaniem - co z nich zrobić? Ciężkie od soku grona aż proszą się o to, by zrobić z nich wino :) Niestety jeszcze nie posiadam wiedzy tajemnej jak je zrobić. Może jeszcze przyjdzie na to czas... :)




Postawiłam na gęsty sok - taki, który zimą przypomina lato. Po otwarciu butelki wystarczy go lekko rozcieńczyć wodą i gotowe! Jeśli macie takie piękne winogrona w przydomowych ogródkach to bierzcie się do dzieła ;)

środa, 29 czerwca 2016

Pierogi z bobem i fetą

Przyszedł czas na bób! W sałatkach, kotlecikach, tartach... i pierogach. Bób w najbliższych tygodniach będzie numerem jeden!



Oczywiście nie od dzisiaj wiadomo, że bób najlepiej komponuje się z serami - np. w sałatce z kozim serem czy zupie z dodatkiem parmezanu. Fantastycznie smakuje także z serem feta, czego przykładem są te oto pierogi... Polecam gorąco :)


niedziela, 12 czerwca 2016

Brownie

Brownie... ciasto-zakalec z definicji ;) Uwielbiam je robić, bo zawsze wychodzi i po prostu nie może się nie udać. Z cukinią, z buraczkami, z kaszą jaglaną, z orzechami, z masłem orzechowym - nie było jeszcze w moim piekarniku (*a raczej piekarniczku*) brownie, które by nie wyszło. Co to oznacza? Brownie to po prostu idealne ciasto dla początkujących... i dla wszystkich, którzy kochają czekoladę!


To mój ulubiony przepis na klasyczne brownie, w którym czekolada jest na planie pierwszym i drugim... a na trzecim jest kilka włoskich orzechów ;) Uwielbiane przez dzieci, czasem dodatkowo oblane czekoladową polewą... ale latem najlepsze bez polewy (za to np. z gałką lodów waniliowych...). Czujecie się namówieni do pieczenia? Jeśli nie możecie żyć bez czekolady, to chyba nie muszę Was namawiać ;)


czwartek, 9 czerwca 2016

Zielone smoothie - wersja IV

Od kiedy sprawiłam sobie mały blender to niemal codziennie piję zielone koktajle. Świeże, zielone smoothie wypite w pracy naprawdę pobudza ;)



To kolejna wersja, którą uwielbiam za to, że nie wymaga dodatkowych płynów - melon w zupełności wystarczy, by smoothie miało odpowiednią konsystencję. Do tego słodki banan, coś zielonego i nasiona chia, które w tej wersji przyjemnie chrupią ;)


środa, 1 czerwca 2016

Czekoladowy pudding chia z tymiankowymi truskawkami i orzechami w miodzie

Fit deser? Czemu nie? Nie mam tu oczywiście na myśli gotowych batoników zbożowych, lecz coś, co ma zupełnie inny wymiar ;) Kiedyś zaserwowałam Wam na blogu kokosowy pudding chia, który jest bardzo wysoko w moim rankingu deserów. Przyszedł czas na zupełnie nową wersję... aksamitnie czekoladową.





Czekolada, wyczuwalne nasionka w kremowej konsystencji, truskawki o niespodziewanym, tymiankowym posmaku i miodowe orzechy... Ten deser był tak dobry, że dzielę się z Wami przepisem z wielką radością. W końcu dobrymi rzeczami trzeba się dzielić :)

wtorek, 31 maja 2016

Sałatka z kaszą jęczmienną, kurczakiem i kwiatami szczypiorku

Kasze w całej swojej różnorodności często goszczą na naszych stołach. Nie tylko jako ciepły dodatek do czegoś, ale także jako baza - sycąca podstawa sałatek pełnych warzyw i zieleniny. I choć najczęściej robimy sałatki z kaszą jaglaną, kuskusem i bulgurem to stara, dobra kasza jęczmienna też zasługuje na swoje przysłowiowe "5 minut" :)




Jeśli nie zdążyliście w tym roku przyciąć szczypiorku na czas to nic nie szkodzi - jego kwiaty też można jeść. Wsypcie je do sałatek, a będą nie tylko fajnym akcentem kolorystycznym, ale też smakowym. A takie kolorowe sałatki aż chce się jeść :)

poniedziałek, 30 maja 2016

Pieczona pierś kurczaka w ziołach + młoda, miodowa marchewka

Kilka lat temu moja cudowna siostra przygotowała obiad, o którym czasem marzę - pierś z kurczaka z pieczoną marchewką (klik). Pamiętam, że smakowało to obłędnie (a niektórych smaków się po prostu nie zapomina :)).



Zbliża się lato, a wraz z nim ochota na dania coraz bardziej lekkie - pełne ziół i świeżych, jędrnych warzyw. To właśnie tego rodzaju danie - z oregano, estragonem i tymiankiem z ogrodu mamy. Z młodą marchewką, której słodycz została dodatkowa wydobyta przez miód. Z chudą, pieczoną piersią kurczaka. Coś pysznego i to bez żadnych wyrzutów sumienia :)

niedziela, 29 maja 2016

Zielone smoothie - wersja III

Owocowo-warzywne smoothie? Jesteśmy bardzo na tak! A ponieważ wiemy, że wśród naszych czytelników są zarówno takie osoby, które się jeszcze nie przekonały do tej formy "picia owoców", jak i takie, które szukają połączeń smakowych - oto nowy pomysł :) Może przekona nieprzekonanych?



Niech Was nie zmyli kolor tego koktajlu - on jest "wewnętrznie zielony" ;) :) :) Takie owoce jak truskawki, jagody, maliny czy borówki skutecznie "zakrywają" zieleń, ale cudownie wzbogacają smak (nie mówiąc już o tym że zawierają naprawdę dużą dawkę witamin). Polecamy i dużym i małym - na drugie śniadanie będzie w sam raz!

sobota, 28 maja 2016

Kruche ciasto z rabarbarem i bezą

Dobre ciasta mają to do siebie, że trudno przestać je jeść... Oto jedno z takich ciast - kruche ciasto (które w sumie bardziej przypomina ciasto ucierane), rabarbar ze skórką pomarańczową i nutą malinową i chrupiąca na wierzchu, a delikatna pod skorupką beza. Kompozycja doskonała!



Upiekłam je po raz pierwszy na konferencję kilka dni temu i - choć ciasta nie goszczą w moim codziennym menu - absolutnie się zakochałam i szybko chciałam je powtórzyć. Okazja oczywiście przyszła sama - Dzień Mamy ;)
Przepis pochodzi od Doroty z Moje Wypieki, ale lekko go zmodyfikowałam. Sama się sobie dziwię, że nigdy wcześniej nie użyłam malaksera do przygotowania kruchego ciasta - wychodzi doskonałe, bo nożyki szybko tną masło, ale jednocześnie go nie ogrzewają, więc gotowego ciasta nie trzeba długo chłodzić. Przydatny trik :)

czwartek, 26 maja 2016

Szybka tarta ze szparagami i wędzonym pstrągiem

Sezon na szparagi bez chociaż jednej tarty? Niemożliwe! :)
Majowe pieczenie tart ze szparagami jest niczym tradycja, która nie przemija :) Zmieniają się dodatkowe składniki, czasem trochę brakuje czasu, by zagnieść kruche ciasto (i odczekać aż się schłodzi), ale szparagi w tartach po prostu smakują najlepiej.



Tym razem cudownym dodatkiem w tej tarcie były kawałeczki wędzonego pstrąga łososiowego, który zatopił się w jogurtowo-jajeczno-serowej masie, zaskakując przy każdym kęsie ;)

środa, 25 maja 2016

Pasta z fasoli i papryki

Mój tegoroczny wegański tydzień (od którego minął już miesiąc!) upłynął w tym roku pod znakiem past, które podjadałam z chlebem, kukurydzianymi waflami, macą i warzywami. Obok soczewicowej z suszonymi pomidorami do mojego stałego menu włączyłam tę oto pastę - z fasoli pinto i duszonej z cebulką papryki.



Jej smakiem można dowolnie operować - ja nie przyprawiam jej mocno, by później szaleć z warzywnymi dodatkami, ale spokojnie można wrzucić do niej sporo chilli, więcej czosnku lub posiekane zioła, dzięki którym nabierze charakteru. Ja lubię ją za łagodny smak, lekko chrupiące kawałeczki pestek słonecznika i... meksykański klimat ;)

sobota, 21 maja 2016

Pieczone frytki z batatów z serem feta

Maj przyszedł tak szybko... jeszcze nie zdążyłam nacieszyć się szparagami, a one już się powoli kończą. Powoli przekwita intensywnie pachnąca wisteria, która pnie się po moim balkonie. Za to kiełki w kiełkownicy rosną najszybciej od pół roku, a na targu pojawiły się polskie truskawki :)
Maj to fantastyczny miesiąc.




Ostatnio jem mniej regularnie. Różne dodatkowe zajęcia skutecznie rozbijają mój rytm. I chociaż dni różnią się swoją intensywnością to nie zapominam o śniadaniu i kolacji.
Pieczone warzywa to mój ulubiony sposób na ciepłą i lekką kolację. Nakład pracy jest niewielki, czas oczekiwania do zaakceptowania, a efekt znakomity :)

niedziela, 28 lutego 2016

Muffiny z orzechami w wersji "fit"

Miewacie na pewno takie momenty pod tytułem: "Chodzi za mną coś słodkiego" :) Ja mam je na szczęście coraz rzadziej, choć też się zdarzają.



Mój "głód" słodkości skutecznie zaspokajają owoce oraz jedno słodkie śniadanie w tygodniu (np. naleśniki lub gofry). Jednak w tym tygodniu w swoje menu wpisałam muffiny "w wersji fit" jako drobne, lekko słodkie urozmaicenie w podwieczorkach.
Oto efekt mojego muffinkowego eksperymentu - muffiny, w których są płatki, pestki i orzechy, w których jest niewiele tłuszczu a cukier został zastąpiony stewią. Na taką przekąskę mogą sobie pozwolić nawet Ci, którzy dbają o linię. Ma mniej kalorii niż niejeden batonik, bo ok. 230, a zupełnie nie wzbudza wyrzutów sumienia :)

wtorek, 12 stycznia 2016

Proste, pomidorowe curry z ciecierzycą i kalafiorem

Śnieg za oknem? Ugotujcie curry! Syci, rozgrzewa, roztacza aromat trawy cytrynowej, kokosu i orientalnych przypraw. Curry w zimowej porze jest najlepsze - sprawia, że od razu w środku robi się cieplej, a na twarzach pojawiają się uśmiechy.




To curry jest też dobrą wymówką, żeby namoczyć większą ilość ciecierzycy i zrobić falafelki lub hummus... więc do dzieła ;)

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Wegański pasztet z czerwonej soczewicy

Najlepsze pasztety "rodzą się" z kulinarnych eksperymentów, z "resztek" po obiedzie i lekko już podsuszonych, zapomnianych warzyw z koszyka w lodówce. Nie inaczej było tym razem - wczorajszy, duży ziemniak, podsuszone pieczarki i por... wystarczyło tylko ugotować soczewicę i baza na wegański pasztet gotowa!
Sklepowe wegepasztety są - przynajmniej dla mnie - słabo przyprawione. Swoje staram się zawsze doprawić tak, żeby nawet bez żadnych dodatków "obroniły się" na kanapce. W tych pasztecikach główną rolę gra pieprz - młotkowany z kolendrą (hit w mojej kuchni ) i charakterystyczny, biały pieprz, który pokochałam od pierwszej tarty szpinakowej, w której jakieś 10 lat temu go użyłam.




Foremki, kupione kiedyś w TK Maxx służą mi już od dwóch lat - i uwielbiam z nich korzystać. Takim mini pasztetem (tak jak mini chlebkami) zawsze można kogoś obdarować - w końcu nie ma to jak własnoręczny wyrób ;)