wtorek, 31 stycznia 2012

Rosół z kaczki z makaronem ryżowym

Też tak macie, że jak jest zimno od razu macie ochotę na rosół? Ja tak mam... to przecież jedna z prostszych do przygotowania zup, która kojarzy się z domem, z drobnym makaron, wyławianiem niechcianych kawałków pora, rozbijaniem oczek na wierzchu :) Dobry rosół to danie idealne gdy za oknem minus 20... duża, pełna miseczka, ulubiony serial i można poczekać, aż zrobi się cieplej :) Możecie na taką zupę zaprosić przyjaciół - dziś Międzynarodowy Dzień Przytulania... może się zrobić gorąco ;)

SKŁADNIKI:
  • 1 porcja rosołowa z kaczki (0,8-1 kg)
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • kawałek selera
  • kawałek pora
  • 3 liście laurowe
  • 6 ziarenek ziela angielskiego
  • 1 łyżka soli 
  • 1 mała cebula
  • sos sojowy
  • natka pietruszki
  • pieprz
  • lubczyk (może być suszony)
  • makaron ryżowy lub chiński (np Tao Tao)
PRZYGOTOWANIE:
Z porcji rosołowej usunąć nadmiar grubej, tłustej skóry (ale niech się marnuje - przyda sie na smalec;)). Porcję opłukać, przeciąć na pół, umieścić w garnku z 3 l zimnej wody. Zagotować i zebrać łyżką cedzakową wszystkie szumowiny. Dodać liski, ziele i sól. Gotować na małym ogniu 30 minut.
Dodać pokrojoną dowolnie włoszczyznę (pora mozna dodać pod sam koniec gotowania - najszybciej się gotuje) i opaloną nad płomieniem małą, obraną z łupin cebulkę. Gotować na małym ogniu kolejne 30 minut. Dodać lubczyk, pieprz i doprawić sosem sojowym do uzyskania odpowiedniego, adekwatnego do gustu słonego smaku. Dodać łyżkę lubczyku, doprawić świeżo zmielonym pieprzem.
Makaron przygotować wg przepisu podanego na opakowaniu - umieścić w gorącej, niegotującej się wodzie na ok. 3 min pod przykryciem i odcedzić. Podawać z posiekaną natką pietruszki i kawałkami mięsa z kaczki.
* Zamiast porcji rosołowej można wykorzystać np. 2 udka kacze i porcję rosołową z kurczaka.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Włoska kolacja: Kuchnia Dantego

Ok, muszę przyznać, że lubię jak mężczyźni gotują ;) Lubię gdy zakładają fartuszki, podwijają rękawy koszul i zaczynają robić w kuchni bałagan, który jednak owocuje powstaniem "czegoś do jedzenia". Teoretycznie mogę wtedy siedzieć, pić wino i słuchać muzyki, ale lubię przyglądać się procesowi tworzenia, co jakiś czas się w niego włączając. Lubię nieskrępowaną, luźną atmosferę włoskich kolacji, której już kiedyś doświadczyłam dzięki Italiano in Zakopane. Alfredo i Leonadro z Kuchni Dantego zdecydowanie potwierdzają, że Włosi gotują pysznie, z luzem i poczuciem humoru. Lepienie z nimi kuleczek z ricotty i pecorino, mieszanie w patelniach czy bicie śmietany to była czysta przyjemność ;)

Menu? Proszę bardzo:
Na przystawkę kuleczki z ricottą i serem pecorino podane na rukoli i polane strużką miodu - słone smaki idealnie zgrane ze słodkimi. Następnie gęsty krem z białej fasoli z krewetkami - to była mała, ale dosyć sycąca porcja z kleksem "krewetkowej" śmietany. Oczywiście nie zabrakło makaronów: nr 1 to przepyszne tagliatelle z sosem salsiccia i suszonymi grzybami posypane parmezanem (kremowe i pyszne!) i nr 2 - pesto sycylijskie ze świeżych pomidorów z dużą ilością sera i ziół, czosnkiem, pepperoncino, migdałami i piniolami - gotowane "na żywo" przy wtórze włoskiego fragmentu "Piekła" z "Boskiej komedii" Dantego. Pod koniec podano kurczaka "in fricassea" (w potrawce) wraz z dynią pieczoną z szałwią... a na deser słodki krem z mandarynkami. Chociaż taka kolacja jest rozłożona na kilka godzin, to gdyby nie to, że starałam się nie jeść za dużo przed nią to chyba nie zmieściłabym wszystkiego ;) Było pysznie za co serdecznie (i z małym opóźnieniem) dziękuję ;)

Ps. Za przemiłe kolacyjne towarzystwo dziękuję Ani, a M. dziękuję za podwiezienie i odebranie - 20 km przy tym śniegu o północy to było coś - merci ;* Podziękowania należą się też przesympatycznym paniom organizatorkom (jeśli dobrze pamiętam - Pani Kasi i Oli) z Lawendowego Wzgórza w Wymysłowie za ten pyszny pomysł, żeby zaprosić gotujących Włochów ;)

A tu krótka fotorelacja:
Przygotowania trwają... :)



Oto kuleczki z ricotty i pecorino...


... które pomagałam "toczyć" i układać :)



Pyszny krem z fasoli z krewetkami:



Makaron nr 1, czyli tagliatelle z sosem "salsiccia" i suszonymi grzybami:



Przygotowanie sycylijskiego pesto...



...Oto pesto - przepyszne ;)



Soczysta dynia jeszcze przed upieczeniem i już po, podana z kurczakiem w potrawce...



I cudowny krem na bazie bitej śmietany, z mandarynkami i białą czekoladą... słodkie cudeńko ;)

Sajgonki wegetariańskie z sojowym granulatem

Od kilku dni miałam ochotę na sajgonki. Wiadomo, że najlepsze są te własnoręcznie zrobione, odpowiednio doprawione, świeżo usmażone i podane z ulubionymi dodatkami. Gdyby ich przygotowanie nie było tak pracochłonne pewnie robiłabym je częściej, bo stanowią dobre pole do kulinarnych kombinacji :) Te wegetariańskie sajgonki z sojowym granulatem są tego idealnym przykładem. Wciągająca przekąska! :)

SKŁADNIKI:
  • 15 arkuszy papieru ryżowego
  • 100 g granulatu sojowego
  • 1 szklanka bulionu warzywnego
  • 1 średnia marchew
  • 1/2 małej papryki
  • 1 średnia czerwona cebula
  • 3 łyżki kiełków fasoli mung z zalewy
  • 3 suszone grzyby mun
  • 1 mała ostra czerwona papryczka
  • 1 ząbek czosnku
  • 3 cm korzenia imbiru, obranego
  • 1 łyżeczka przyprawy chińskiej 5 smaków
  • sól, pieprz, szczypta cukru
  • sos sojowy
  • olej rzepakowy
PRZYGOTOWANIE:
Grzyby zalać wrzątkiem i odstawić na 15 minut. Granulat umieścić we wrzącym bulionie na 2 minuty, przemieszać, odcedzić na sicie i przelać zimną wodą. Grzyby gotować w wodzie, w której się moczyły przez kolejne 15 minut. Paprykę, marchew pokroić w cienkie paski. Papryczkę drobno posiekać, a imbir i czosnek zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Ugotowane grzyby również pokroić w cienkie paski. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, wrzucić granulat i przesmażyć 2 minuty, mieszając do odparowania. Dodać wszystkie warzywa, grzyby, imbir. Smażyć 5-7 minut. Doprawić solą, pieprzem, przyprawą chińską (5 smaków lub podobną) i sosem sojowym - dla akcentu dodałam też szczyptę cukru. Farsz przestudzić. Przygotować talerz z ciepłą wodą i deskę. W wodzie zanurzyć arkusz papieru ryżowego, by stał się miękki i plastyczny, następnie umieścić go delikatnie na desce, nakładać czubatą łyżkę farszu i zwinąć (najpierw brzeg, zagiąć boki i zrolować). Czynność powtórzyć z resztą arkuszy do momentu zużycia całego farszu. Na patelni rozgrzać mocno olej (ok. 1-1,5 cm głębokości). Sajgonki umieszczać zwiniętym miejscem do dołu i smażyć na złocisto-rumiany kolor z każdej strony, delikatnie obracając, by nie naruszyć ich struktury. Podawać z sosem słodko-pikantnym chili lub sosem do sajgonek.
* Aby uzyskać "zapałki" z marchewki, należy najpierw pokroić ją w cienkie, ukośnie plastry, a następnie układając po kilka plastrów na sobie takich, pokroić je w cienkie paski. Można też zetrzeć ja na tarce o grubych oczkach.
* Można zamienić grzyby mun na pieczarki, a kiełki fasoli na pędy bambusa z puszki.
* Jeśli sajgonki się rozpadają to warto zawinąć je w podwójną warstwę papieru ryżowego.


niedziela, 29 stycznia 2012

Udka z kurczaka w glazurze + słodko-słone ziemniaczki

Kupujecie gotowe marynaty do mięsa? My nie, bo stworzenie własnej, aromatycznej marynaty wcale nie jest trudne. Co prawda trzeba nabyć kilka małych buteleczek: sos sojowy, sos Worcestershire czy ocet ryżowy, ale starczają one na długo i do niejednej marynaty mogą służyć :)
Mięso tak przygotowane ma chrupiącą skórkę i rozpływa się w ustach. Idealnie pasują do niego słodko-słone ziemniaczki i lekka surówka. Sycący obiad w amerykańskim klimacie gotowy!

SKŁADNIKI:
  • 4 udka z kurczaka
  • 4 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki whisky
  • 2 łyżki syropu klonowego
  • 1 łyżka sosu Worcestershire
  • 1 łyżka octu ryżowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 cebulka czerwona
  • 1/2 małej ostrej czerwonej papryczki
  • olej 
ziemniaczki:
  • 4 średnie ziemniaki
  • 2 łyżki oleju
  • 4 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka syropu klonowego

PRZYGOTOWANIE:
Udka opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym. Cebulkę, czosnek i papyczkę drobno posiekać. Wymieszać w miseczce z resztą składników na marynatę (bez oleju). Udka umieścić w zamykanym woreczku wraz z marynatą i wstawić do lodówki na kilka godzin. Gdy otwieramy lodówkę możemy raz po raz potrząsnąć woreczkiem, by marynata w równym stopniu obtoczyła mięso.
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 stopni. Udka wyciągnąć z marynaty (zostawić resztę na później), umieścić w wysmarowanej olejem zamykanej brytfance lub naczyniu żaroodpornym. Jeśli nie macie pokrywy do naczynia, należy umieścić je w rękawie do pieczenia, zamknąć i nakłuć 2-3-krotnie wierzch. Piec przez godzinę. Resztę marynaty podgrzać do zgęstnienia. Temperaturę piekarnika zwiększyć do 200 stopni. Brytfankę odkryć (lub usunąć rękaw foliowy), mięso obrócić, posmarować zredukowaną marynatą i podpiec 15 minut, obrócić ponownie i posmarować resztą, zapiec do zarumienienia skórki kolejne 15 minut. Podawać z ziemniaczkami i dowolną surówką (np coleslaw).

W połowie pieczenia można już przygotować ziemniaczki. Jeśli mają jasną, cienka skórkę nie trzeba ich obierać. Nie wymagają też wcześniejszego gotowania. Pokroić w kawałki wielkości orzecha włoskiego i wymieszać w misce z syropem klonowym, sosem sojowym i olejem.
Ziemniaczki umieścić na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i piec ok. 40 minut w temp. 200 stopni. Podawać z kurczakiem.








sobota, 28 stycznia 2012

Grillowany łosoś na liściach szpinaku podany z jajkiem w koszulce

Jak już pisałyśmy przy tym smakowitym przepisie, mamy do dyspozycji bardzo dużo łososia :) W piątek wybór padł na łososiowego fileta. Miałam na niego inny pomysł, jednak jak zwykle zmieniłam koncepcję :) Przepis jest bardzo prosty, a dobór dodatków okazał się strzałem w dziesiątkę! To zdrowe trio to istna uczta dla podniebienia, a kontrasty na talerzu oraz efektowne podanie pobudzają wyobraźnię. Danie to w sam raz pasuje na romantyczną kolację, więc sprawdzi się w Walentynki. Surowa ryba wygląda jak "morski potwór", jednak jak widać można z niej wyczarować wykwintne i eleganckie danie ;)

SKŁADNIKI:
  • 3 kawałki filetu z łososia ze skórą (każdy po 180-200 g)
  • oliwa
  • cytryna
  • pieprz kolorowy w ziarenkach
  • sól morska 
  • 1 łyżka masła
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 średnia cebula
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
  • 500 g mrożonego szpinaku
  • 3 bardzo świeże, wiejskie jajka (0 lub 1)
  • 3 łyżki białego octu winnego + 1 litr wody

PRZYGOTOWANIE:
Jeśli filet ma skórę i łuski należy go najpierw oskrobać, opłukać i osuszyć na reczniku papierowym. Łososia posmarować z obu stron oliwą, posypać grubo zmielonym pieprzem i skropić sokiem lub obłożyć plasterkami cytryny. Wstawić do lodówki na czas przygotowania szpinaku.
Na patelni rozgrzać masło, wrzucić pokrojoną w piórka cebulę, plasterki czosnku i chwilę przesmażyć. Dodać szpinak (można go wcześniej rozmrozić, ale nie trzeba - użyłam kostek szpinaku w liściach) i smażyć do odparowania większości płynu. Dodać natkę pietruszki, doprawić dobrze solą i świeżo mielonym pieprzem, trzymać w ciepłym miejscu, by utrzymał temperaturę.
Rozgrzać grilla elektrycznego (4/5 poziom grzania) lub patelnię grillową. Łososia grillować ok 8-10 minut (po 4-5 min z każdej strony), zaczynając od skóry. Gdy widać już, że mięso ryby jest ścięte do połowy jej wysokości, można przewrócić na drugą stronę. Po zgrillowaniu można delikatnie zdjąć skórę (jest to bardzo prosty zabieg), by nie męczyć się z nią na talerzu :) Na czas przygotowania jajek trzymać łososia na minimalnym poziomie grzania.
W rondelku zagotować 1 litr wody z octem. Wbić delikatnie jajko na środek garnka i zgarniać białko łyżką aby obtoczyło żółtko i stworzyło w miarę równą, zwartą kulistą formę. Białko powinno być ścięte, a żółtko płynne. Gotować ok. 2 minut, wyciągać łyżką cedzakową, delikatnie osuszyć na ręczniku. Tak samo postąpić z resztą jajek. Łososia na talerzu posolić, podawać na szpinaku z cząstką cytryny i jajkiem w koszulce.
* Talerz dekoracyjnie posmarowałam oliwą i posypałam młotkowanym, kolorowym pieprzem.
* Do podania proponuję cząstki pieczonych ziemniaków z masłem.
* W sezonie jak najbardziej wskazane są świeże listki szpinaku.
* Ocet winny można zastąpić zwykłym octem 10%

czwartek, 26 stycznia 2012

Zupa marchewkowo-pomarańczowa z imbirem i chili

Koloroterapia w formie zupy to coś, co zawsze pozytywnie skutkuje :) Pomarańczowa moc nadchodzi! Ta słodko-pikantna zupa postawi na nogi i rozgrzeje, pożywi i sprawi, że siły do pracy powrócą. To wypróbowany sposób na zimowe smutki i ponure dni - i naprawdę działa ;) Smacznego!

SKŁADNIKI:
(8-10 porcji)
  • 1,5 kg marchwi
  • biała część średniego pora
  • 1 duża biała cebula
  • 2 łyżki oleju
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 słodkie pomarańcze
  • 5 cm korzeń imbiru (obrany)
  • 1 mała papryczka chili
  • 1,5 łyżki soli
  • 6 ziarenek ziela angielskiego
  • 4 listki laurowe
  • świeżo mielony pieprz
do podania:
  • jogurt naturalny (lub kwaśna śmietana)
  • kuskus
  • plasterki uprażonego boczku
  • natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
Do garnka wlać 3 litry wody i zagotować. Obraną marchew i pora pokroić na plastry. Cebulę pokroić w piórka i zeszklić na oleju. Marchew, pora, plasterki czosnku i cebulę wrzucić do garnka z wodą, dodać listki, ziele i sól. Gotować ok. 35 min do miękkości.
Usunąć listki i ziele, zupę zmiksować dokładnie przy użyciu blendera. Z pomarańczy wycisnąć sok (miąższ też jest wskazany:)) i dodać do garnka. Imbir zetrzeć na tarce o drobnych oczkach a papryczkę bardzo drobno posiekać. Dodać do zupy i gotować jeszcze na małym ogniu przez 10 minut. W tym czasie można przygotować dodatki - posiekać natkę, zalać kuskus wrzątkiem (proporcje podane na opakowaniu), uprażyć lub zgrillować boczek. Podawać z dowolnymi dodatkami.
* Zupę można ugotować na bulionie drobiowym lub kostce bulionowej
* Zamiast świeżego imbiru można dodać 2 łyżeczki imbiru w proszku, a papryczkę zastąpić 1 łyżeczką mielonej przyprawy chili.
* Jeśli zupa wydaje się zbyt ostra jak na wasze podniebienia, jogurt lub śmietana złagodzą jej smak.

środa, 25 stycznia 2012

Wątróbka z cebulką i pieczonym jabłkiem

Nawet bardzo tradycyjne danie takie jak wątróbka z cebulką i jabłkiem można podać zupełnie inaczej. Dzięki temu, że jabłko pieczemy w całości zachowuje ono pełnię aromatów wzbogaconą lekko osłodzoną miodem żurawiną, wątróbka ma swój charakterystyczny smak, który nie został zmieniony przez cebulkę... a na widelcu możemy sobie skomponować kęs dla nas idealny, dobierając po kawałku ze wszystkich komponentów tego dania ;) Proste, pyszne, tanie i całkiem efektowne! ;)

SKŁADNIKI:
(2 porcje)
  • 0,5 kg jędrnej, świeżej wątróbki drobiowej
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1 biała cebula
  • 2 jabłka
  • 2 łyżeczki żurawiny
  • 2 łyżeczki miodu
  • olej
  • sól
  • 100 ml czerwonego octu balsamicznego
  • świeżo mielony pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Cebulę pokroić w piórka i zeszklać na 2 łyżkach oleju. Umieścić w kokilce żaroodpornej. Wątróbkę oczyścić i pokroić w mniejsze kawałki. Z jabłek ściąć wierzch, wydrążyć otwór (np. łyżeczką do wycinania kulek z arbuza). W środku umieścić żurawinę i miód. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Jabłka umieścić na wyłożonej papierem do pieczenia blasze lub naoliwionej formie żaroodpornej. Piec 15-20 minut.
W tym czasie przygotować wątróbkę. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, wątróbkę obtoczyć w mące i umieścić na patelni. Smażyć na średnim ogniu, mieszając, przez ok. 10 minut. Pod koniec podlać octem balsamicznym, zredukować. Cebulkę podgrzać chwilę w piekarniku. Wątróbkę doprawić solą i pieprzem. Podawać z cebulką, pieczonym jabłkiem i puree ziemniaczanym (lub pszenną bułką).

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Pappardelle w kremowym sosie z suszonymi podgrzybkami i serem gruyère

Wizyta w Bydgoszczy była okazją, żeby odwiedzić sklep, którego w Toruniu nam trochę brakuje :) Zakupy były skromne: oliwa z Grecji, mały kawałek szwajcarskiego gruyère i promocyjne opakowanie dwóch makaronów Lubelli z grzybami suszonymi.  Niedzielny obiad niemal sam się skomponował. Kaloryczny - to fakt, ale absolutnie przepyszny - jeden z lepszych makaronów, jakie ostatnio miałam okazję jeść. Kremowy, aromatyczny grzybowy sos, listki tymianku i płatki sera gruyère to kompozycja idealna. Bardzo gorąco polecam! :)

SKŁADNIKI:
  • 250 g makaronu pappardelle
  • 1 łyżka masła
  • 2 szalotki
  • 20 g suszonych podgrzybków
  • 250 ml śmietanki 36%
  • sól
  • sos sojowy
  • świeżo mielony pieprz
  • listki tymianku
  • 50 g sera szwajcarskiego gruyère
PRZYGOTOWANIE:
Grzyby przepłukać dokładnie, umieścić w rondelku, zalać 1 szklanką wrzątku i tak namoczone odstawić na 20 minut. Cebulę pokroić w piórka, zeszklić na maśle i odstawić do momentu dodania grzybów.
W międzyczasie makaron umieścić w garnku z gotującą się, osoloną wodą z dodatkiem oliwy i ugotować al dente wg czasu podanego na opakowaniu. Przelać na sicie zimną wodą.
Podgrzybki gotować 20 minut w wodzie, w której się moczyły, po czym dodać do cebuli i umieścić na ogniu. Gdy zawartość patelni się zagotuje, dolać śmietankę, zmniejszyć ogień i mieszać do zgęstnienia sosu. Doprawić dobrze solą, odrobiną sosu sojowego i dużą ilością świeżo mielonego pieprzu. Makaron dodać na patelnię i wymieszać z sosem.
Podawać posypany tymiankiem ze startym na płatki serem gruyère. Jako dekoracji użyłam sosu balsamicznego o aromacie truflowym, który idealnie zgrał się z mocno grzybowym smakiem.

niedziela, 22 stycznia 2012

Pieczeń z indyka i kilka słów o sztuce freestyle'u

Indyka w tej formie piekłyśmy po raz pierwszy. Mięso po upieczeniu zostało schłodzone i dopiero  później pokrojone na cienkie plastry, które umieściłyśmy w świeżych, chrupiących bagietkach. Okazją do przygotowania tej pieczeni była impreza, która odbyła się wczoraj w Bydgoszczy - II edycja ogólnopolskiego turnieju Freestyle Football - Focus on Freestyle. Co to jest? Jest to sztuka wykonywania trików przy użyciu piłki do nogi. Jak sama nazwa wskazuje to "wolny styl" i trudno znaleźć lepszą definicję, ponieważ nie ma tutaj określonych zasad i jedynym ograniczeniem jest pomysłowość danego zawodnika. Jak oceniani są zawodnicy podczas zawodów? Przede wszystkim brana jest pod uwagę wszechstronność, dalej opanowanie piłki - im mniej "dropów" tym lepiej, trudność wykonywanych trików, kreatywność no i styl. Drugą edycję Focus on Freestyle wygrał aktualny Mistrz Polski - Michał "Michryc" Rycaj z Jarosławca, pokonując w finałowym pojedynku Szymona "Szymo" Skalskiego z Zarzecza. Gratulujemy :)
Miałyśmy przyjemność swoim skromnym duetem wspierać tę imprezę, przygotowując śniadanie dla 21 uczestników. Każdy pakunek śniadaniowy zawierał bagietkę z majonezem, sałatą lodową i plastrami pieczeni z  indyka, kajzerkę z ketchupem, sosem czosnkowym, konserwowym ogórkiem, serem i mięsem doprawionym przyprawą do gyrosa (cały kurczak bez skóry, ugotowany wcześniej na wywarze z warzyw, obsmażony na patelni), muffinkę czekoladową z jabłkami (przepis wkrótce) i kolorową posypką oraz banana. Na zapakowane już w papier śniadaniowy kanapki przykleiłyśmy naklejki z naszym logo, a na paczki naklejki palety z ksywkami uczestników. Z tego co wiemy śniadanie bardzo smakowało i chociaż określenie "mega, luz na ropę" pozostaje dla nas tajemnicą, to tak solidny posiłek naładował akumulatory uczestników :)

SKŁADNIKI:
  • 1,5 kg filet z indyka
  • sól
  • świeżo mielony pieprz
  • majeranek
  • 1 łyżka łagodnej musztardy
  • 4 ząbki czosnku
  • 10 dużych plastrów boczku parzonego
  • olej 
PRZYGOTOWANIE:
Filet opłukać i osuszyć. Natrzeć dokładnie ze wszystkich stron solą, pieprzem i majerankiem (użyłyśmy drobno otartego, suszonego majeranku z ogrodu). Podłużne naczynie żaroodporne, w którym będziemy piec wyłożyć folią aluminiową, posmarować olejem i umieścić w nim przyprawione mięso. Na wierzchu indyka rozsmarować musztardę, obłożyć cienkimi plasterkami czosnku i plastrami boczku - tak by wzajemnie na siebie nachodziły. Wierzch lekko posmarować olejem, zawinąć ściśle folią aluminiową i wstawić na noc do lodówki (obowiązkowo)! Mięso z lodówki, zawinięte w folię aluminiową wstawić do zimnego piekarnika, nastawić temperaturę na 175 stopni C i piec 90 minut. Po tym czasie odsłonić folię i zapiec jeszcze 30 minut w temp 200 stopni. Można jeść od razu, na ciepło pokrojone w grube plastry z sosem pieczeniowym i ziemniakami lub schłodzić i kroić w cienkie plastry, podawać na kanapkach. Smacznego :)








Pasta twarogowa z surimi

Niedzielne, późne śniadanie... pyszna, solidna porcja jajecznicy z cebulą i pieczywo z własną pastą kanapkową. Do tego kawa z mlekiem i dzień można uznać za odpowiednio rozpoczęty. Ktoś jeszcze jest głodny? Zapraszam na śniadanie :-)

SKŁADNIKI:
  • 200 g twarogu półtłustego
  • 100 gram paluszków surimi
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżeczki posiekanego koperku
  • sól
  • pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Twaróg podusić w misce widelcem. Dodać śmietanę, koperek i doprawić solą oraz pieprzem. Paluszki surimi rozetrzeć w dłoniach na paski lub drobno pokroić i dodać do twarogu i wymieszać. Podwać z ulubionym pieczywem. Pasta idealnie smakuje na pszennych grzankach :)