piątek, 27 lipca 2012

Konkurs z Philipsem!

Dzięki firmie Philips mamy dla Was bardzo fajną nagrodę - blender kielichowy HR2170/50. Przyda się niejednemu miłośnikowi miksowanych koktajli.
Co trzeba zrobić, żeby go wygrać? :)
Zrób zdjęcie w pomysłowy sposób pokazujące kolorowy świat owoców - nie musi mieć idealnej kompozycji i niesamowitej jakości, może być zrobione telefonem komórkowym - ważne, żeby powstało specjalnie na tę okazję. Wyślij je na adres: paletasmaku@gmail.com. Zaskocz nas kolorami!

1. Konkurs trwa do 31 lipca do godziny 15:00. Wyniki ogłosimy tego samego dnia wieczorem w formie uaktualnienia tego postu oraz na naszej stronie na facebooku.
2. Jedna osoba może wysłać tylko jedno zgłoszenie.
3. Prosimy, żebyście podpisali się w mailach imieniem i nazwiskiem - łatwiej będzie ogłosić wyniki, dane nie będą wykorzystywane w żaden inny sposób!
4. Wszystkie zdjęcia sprawdzimy - bardzo prosimy, by nie kraść zdjęć z internetu!

Oto nagroda :)
















































31.07.2012 - OBIECANA AKTUALIZACJA... czyli wyniki konkursu 

Dziękujemy Wam za wszystkie nadesłane zdjęcia - nie było łatwo wybrać spośród tych wszystkich soczystych kolorów. Obrady trochę trwały, gdyż mailowałyśmy pomiędzy Toruniem a Zakopanem. Po naradach postanowiłyśmy nagrodzić zdjęcie pani Kasi Selaszuk - za kolorową moc leśnych owoców zaklętą w wieżyczce z mascarpone z ciastem francuskim.
Wszystkim pozostałym uczestnikom baaardzo dziękujemy za udział w konkursie!
Do pani Kasi odezwiemy się mailowo.

To nagrodzone zdjęcie:

czwartek, 26 lipca 2012

Parowana rolada serowo-szpinakowa podana na grzankach

Czasem mamy ochotę na coś nietypowego. W twarogu drzemie siła - to już wiemy od czasu kiełbasek twarogowych podawanych do zupy z młodej kapusty i zapiekanki z twarogu i cukinii. W sondzie na facebooku Philips Polska wgrała taka oto rolada serowo-szpinakowa (do wyboru była jeszcze sałatka z bobem i parowany halibut na puree z białych warzyw). Gdy ją wymyśliłyśmy nie byłyśmy pewne efektu - mniejsze formy, takie jak wspomniane kiełbaski w parowarze robi się przez ok. 10 minut, więc roladzie dałyśmy trochę więcej czasu. Efekt jest całkiem pozytywny - wyczuwalny czosnek (można do masy serowej wetrzeć 2 ząbki - będzie bardziej wyrazista), pyszny szpinak, uczucie sytości już po dwóch kawałkach :) Można dodać do rolady mniej mąki - będzie delikatniejsza i bielsza, ale trudniej ją będzie zwinąć.
To ostatni nasz przepis w ramach kampanii Philipsa Codziennie Odmiennie. Jutro będziemy dla Was miały konkurs z ciekawą nagrodą do wygrania! Szykujcie aparaty (również w komórkach) :)

Parowana rolada serowo-szpinakowa podana na grzankach

SKŁADNIKI:
  • 400 g chudego twarogu
  • 300-350 g mrożonego szpinaku
  • łyżka oliwy
  • dwa ząbki czosnku
  • sól, pieprz do smaku
  • 2 jajka
  • 5 płaskich łyżek mąki
    do podania:
  • grzanki
  • pomidor (lub inne warzywa)
  • cebulka, pietruszka
potrzebny będzie także dobry papier do zawinięcia rolady

PRZYGOTOWANIE:
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy, dodać posiekany ząbek czosnku. Wrzucić mrożony szpinak, przykryć pokrywką, poczekać aż się rozmrozi. Smażyć do całkowitego odparowania płynu. Dobrze przyprawić solą i pieprzem i wystudzić.
Twaróg zmielić (można to też zrobić blenderem). Utrzeć na gładką masę z żółtkami. Dodać 3-4 łyżki przesmażonego szpinaku, doprawić solą i pieprzem, dodać starty ząbek czosnku i 4-5 łyżek mąki. Dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywno i wmieszać w masę serowo-szpinakową. 
Na papierze wyłożyć masę serową w formie dużego prostokąta (jak na roladę biszkoptową). Na niej ułożyć warstwę odparowanego szpinaku. Zwinąć, szpatułką odklejając masę od papieru tak, by przykryła szpinak, uformować roladę, zawinąć papier na końcach. 
Wstawić do parowara, parować 20 min w średniej temp. (jak warzywa). 
Po wyjęciu z parowara przestudzić i wyjąć z papieru. Kroić gdy już będzie chłodna. Podawać na grzankach z dowolnymi dodatkami. 


środa, 25 lipca 2012

Arbuzada!

Gorąco. Zimnego arbuza wyjadamy łyżeczką, czasem jest cudownie soczysty, czasem pełen cukru... Przypomina mi smak arbuzady sprzed kilku dni - ze słodyczą głębszą niż tylko arbuzowa, brązowym cukrem na dnie, listkami mięty. Czas zrobić własną wersję - ze swoimi proporcjami, smakiem dopasowanym do indywidualnych oczekiwań. I jest - automatycznie staje się nr 2 w naszej liście orzeźwiających napojów bezalkoholowych, tuż po tradycyjnej lemoniadzie. Oto domowa, prosta arbuzada.

Podałyśmy ją w zestawie Termisil, który wypróbowałyśmy dotychczas kilka razy na zimnych (i bardzo zimnych) napojach, ale podobno idealny jest także do bardzo gorących. To, co najbardziej nam się w nim podoba to soczysty kolor i retro design (jak czajniczek naszej babci, z lat 80.:)). Sam zestaw - mimo tego, że jest ze szkła jest bardzo lekki i dobrze sprawdzi się np. na pikniku (zwłaszcza lekkie, proste szklanki). Na lato w sam raz :)

SKŁADNIKI:
  • 1 kg arbuza
  • 0,5 l wody
  • kilka listków mięty
  • łyżka miodu lub cukru brązowego
  • plasterki cytryny do przybrania
  • sok z cytryny, kostki lodu - opcjonalnie

PRZYGOTOWANIE: 
Zimnego arbuza wydrążyć łyżeczką, pozbywając się wszystkich pestek. Część delikatnie rozgnieść, część pozostawić w formie półkulek, zalać wodą, włożyć listki mięty. Dodać łyżkę miodu (lub np. golden syrup) lub brązowego cukru i wymieszać. Opcjonalnie można dodać trochę soku z cytryny. Schłodzić w lodówce (ok. 1-2 h) lub zamrażarce (ok. 0,5 h).
Można podawać z kostkami lodu i plasterkami cytryny.


wtorek, 24 lipca 2012

Placuszki z cukinią, miętą i fetą

Mięta powyżej wysokości kolan, piękne cukinie - od najmniejszych, poprzez średnie aż po największe, zioła na grządkach - zapach ogrodu naszej mamy jest niepowtarzalny. Zrywam cukinię, jeszcze ciepłą od słońca, szybko ją płuczę i ścieram, odciskam z soku, mieszam ze świeżą miętą, fetą, jajkiem, mąką i przyprawami. Smażę złociste placuszki na ciężkiej, żeliwnej patelni, którą pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Wieczorne gotowanie, jedzenie na świeżym powietrzu, koty wspinające się po nogawkach... po prostu home sweet home.

SKŁADNIKI:
(10 placuszków - ok. 3 porcje)
  • 1 średnia cukinia zielona lub żółta (ok. 300-350 g)
  • 1/3 kostki fety (60-70 g)
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 jajko
  • 4 łyżki mąki
  • listki z 2-3 gałązek mięty ogrodowej (doniczkowej trochę więcej)
  • sól, pieprz do smaku, szczypta oregano
  • 3 łyżki oleju rzepakowego do smażenia

+ sos jogurtowo-czosnkowy (mały jogurt, ząbek czosnku, szczypta soli, pieprzu i cukru)

PRZYGOTOWANIE:
Cukinię zetrzeć na tarce o grubych oczkach, posolić, zostawić chwilę na sitku i odcisnąć z soku. Dodać jajko, posiekany ząbek czosnku i listki mięty, fetę pokrojoną w małą kostkę i mąkę. Wymieszać dokładnie, doprawić pieprzem. Na patelni rozgrzać olej. Smażyć małe placuszki na złocisty kolor z obu stron. Po zdjęciu z patelni osączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Podawać z lekkim sosem jogurtowo-czosnkowym (mały jogurt wymieszać ze startym ząbkiem czosnku, przyprawić solą, pieprzem i szczyptą cukru, można też dodać szczypiorek, ewentualnie łyżkę majonezu - jeśli nie boicie się dodatkowych kalorii).




































sobota, 21 lipca 2012

Dorada ziołowo-limonkowa na grillowanych warzywach

Pieczona lub grillowana ryba to ostatnio częsty motyw na naszym stole. Koniecznie z ziołami, cytryną i różnymi warzywnymi dodatkami... Nie ma to jak zapachy unoszące się podczas grillowania, skutecznie pobudzające apetyt. Lampka wina i mały kulinarny raj gotowy. I chyba najprzyjemniej jest wyjadać ciepłe mięso ryby palcami - przenieść się na chwilę w inny czas i szerokość geograficzną, gdzieś nad ciepłe morze... :)

SKŁADNIKI:
  • 2 wypatroszone dorady
  • 1 limonka
  • świeże zioła: tymianek, szałwia, rozmaryn
  • sól, świeżo mielony pieprz
  • zielona czubrica
  • 1 duży ząbek czosnku
  • oliwa z oliwek
oraz:
  • 1 papryka
  • 1 duży, twardy pomidor, np bawole serce
  • 1 cukinia
  • 1 mały bakłażan
  • 1 młoda cebula biała
  • 1 cebula czerwona
  • 1 cytryna
  • oliwa, sól i pieprz
  • szczypiorek

PRZYGOTOWANIE
:
Ryby bardzo dobrze opłukać pod zimną, bieżącą wodą. Usunąć oczy i wyciąć skrzela. Ryby osuszyć ręcznikiem papierowym. Natrzeć solą, pieprzem oraz czubricą z zewnątrz i wewnątrz. W każdej rybie z obu stron zrobić nacięcia na grzbiecie i umieścić w nich plasterki czosnku. Do środka powkładać zioła. Skropić sokiem z limonki i oliwą, Umieścić w worku foliowym, wraz z cząstkami limonki, zamknąć i włożyć na noc do lodówki.
Następnego dnia dorady oprószyć jeszcze czubricą i ewentualnie skropić oliwą. Każdą rybę zawinąć w papier do pieczenia. Grill elektryczny rozgrzać do 200 stopni. Grillować w papierze po 10 min. z każdej strony. W tym czasie wszystkie warzywa i cytrynę pokroić w plastry. Gotowe dorady trzymać w ciepłym piekarniku (90 stopni) na czas grillowania warzyw.
Powierzchnię grilla posmarować oliwą z oliwek, warzywa oraz plastry cytryny grillować na temp. 175-200 stopni, po kilka minut z każdej strony do momentu pojawienia się ciemnych pasków (bakłażany można posmarować oliwą czosnkową dla smaku). Rybę wyciągnąć z ciepłego piekarnika i odwinąć z papieru. Podawać na grillowanych warzywach i cytrynkach. Posypać szczypiorkiem.

piątek, 20 lipca 2012

Kolorowy drink bezalkoholowy - kiwi/truskawka/limonka

Ostatni raz sokowirówki używałyśmy w domu rodzinnym. Jest mniej więcej w naszym wieku - duża, błękitno-biała, z mnóstwem części do rozkręcenia i do szorowania... najczęściej używana była do tarcia ziemniaków na placki ziemniaczane :) Od tamtych czasów technologicznie trochę się zmieniło. Może sokowirówka to nie jest najmniejsze, najcichsze, albo najłatwiejsze do mycia urządzenie (choć w tej kwestii i tak jest dużo lepiej niż kiedyś), to jedno na pewno jest naj - jest to najszybsze kuchenne urządzenie z jakim miałyśmy do czynienia. Nie przypuszczałyśmy, że wyciśnięcie soku z kilograma marchewki może trwać mniej niż 30 sekund i nie wymaga siły naporu, że nie wszystkie owoce trzeba obierać, żeby je przepuścić przez maszynę - wystarczy pozbyć się pestek i po chwili cieszyć się świeżym sokiem.
W ramach kampanii Philipsa Codziennie Odmiennie dzisiaj "drink" bezalkoholowy - trochę kolorowych czarów, by również Ci, którzy nie piją alkoholu poczuli się docenieni :) Skoro wyciskanie soku trwa tak krótko to czemu nie pobawić się i nie stworzyć czegoś zupełnie nowego?


SKŁADNIKI:
(na 2 szklanki)
  • 0,5 kg truskawek
  • 0,5 kg kiwi
  • 1 limonka
  • 2 łyżeczki brązowego cukru

PRZYGOTOWANIE:
Truskawki opłukać i usunąć z nich szypułki. Kiwi obrać (tu akurat nie byłyśmy pewne, czy pyłek ze skórki nie dostanie się do soku - bezpieczniej było obrać). 
Przygotować kostki lodu z owocami: zamrozić w pojemniku na lód małe truskawki, kawałki kiwi i ćwiartkę limonki pokrojoną w plasterki, zalewając je wodą wymieszaną z sokiem z połowy limonki.
Najpierw przepuścić przez sokowirówkę truskawki, a następnie do osobnego pojemniczka sok z kiwi. Oba soki wymieszać z łyżeczką cukru. Jeśli chcemy, by dwie warstwy na pewno nie zmieszały się ze sobą można wymieszać sok z kiwi z częścią miąższu i wstawić do zamrażarki na ok. 30-40 min. 
Podawać w szklankach, wlewając gęstszą warstwę z kiwi na spód, a warstwę soku truskawkowego delikatnie na wierzch. Dodać kostki lodu z owocami. Udekorować cząstką limonki.





































środa, 18 lipca 2012

Crostini w trzech wersjach / + pierwszy film!

Włochy najbardziej kojarzą mi się z pomidorami, truflami, oliwą, czosnkiem, fenkułem, orzeszkami pinii... z pastą różnorakich kształtów, pizzą, bruschettą i crostini - małymi pszennymi grzankami, które można podawać z czym tylko nam się zamarzy. To cały ich urok - są świetnymi przystawkami - bardzo wciągającymi... Crostini mogą stać się perfekcyjną przekąską na spotkanie w gronie znajomych... bo przecież nic tak nie działa jak dobre jedzenie w dobrym towarzystwie... w końcu również z tym kojarzą mi się Włochy :)

Przy okazji tego przepisu chciałam pokazać też nasz pierwszy filmik. Planowałam go już od dłuższego czasu, ale cała wizja wyklarowała się trzy tygodnie temu. I chociaż są małe minusy - np. nie udało mi się niedzielę rano kupić idealnej włoskiej bagietki (jest za to włoski chlebek) i kilku drobiazgów nie zdążyliśmy zrobić (np. napisów) to i tak jestem bardzo zadowolona z efektu. Za niezwykłą pomoc dziękuję Rafałowi - bez jego wiedzy i zaangażowania ten filmik by nie powstał, albo powstawałby bardzo wolno :)
Btw. - Rafi życzymy Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :)


SKŁADNIKI:
(4 porcje po 3 crostini)
baza:
  • 1 pszenny chlebek włoski lub pszenna bagietka (może być tzw. bułka włoska lub bułka paryska)
  • 30 ml oliwy extra vergine Monini
  • ząbek czosnku
wersja 2:
  • 250 g bobu
  • kilka gałązek koperku
  • sól, pieprz
  • sok z 1/4 limonki
  • 10 ml oliwy Monini
wersja 2:
  • 100 g koktajlowych pomidorków
  • 1/3 cebulki
  • kilka kuleczek mozzarelli
  • sól, pieprz
  • kilka kropel glassy balsamicznej Monini
wersja 3:
  • 1 brzoskwinia
  • odrobina oliwy Monini do posmarowania
  • kilka plasterków szynki prosciutto (lub innej wędzonej)
  • 100 g ricotty

    PRZYGOTOWANIE:
    Chleb lub bagietkę pokroić, każdą kromkę posmarować oliwą i przeciętym ząbkiem czosnku (tylko dla aromatu - można to zrobić też po upieczeniu, będzie intensywniej). Piec w temp. 170 stopni, aż się ładnie zarumieni - ok. 15 minut. Przygotować produkty:
    Bób sparzyć wrzątkiem, obrać i ugotować. Miękki i wystudzony wymieszać z posiekanym koperkiem, solą, pieprzem, sokiem z limonki i oliwą. Lekko rozgnieść widelcem, ale nie na gładką pastę, kłaść na crostini i udekorować koperkiem. 
    Pomidorki pokroić na połówki lub ćwiartki, cebulę na krążki. Na upieczone crostini kłaść po kilka połówek pomidorków, 2-3 kuleczki mozzarelli, posypać solą i pieprzem i pokropić glassą balsamiczną.
    Brzoskwinię pokroić na ósemki. Delikatnie posmarować oliwą. Lekko zgrillować na średnio rozgrzanym grillu (mają tylko zmięknąć, ale nie przyrumienić się). Crostini posmarować ricottą, położyć plasterek prosciutto i kawałek brzoskwini.


    CROSTINI from Paleta Smaku on Vimeo.
    Crostini made by: Kasia / www.paletasmaku.pl
    Editing by: Rafał Jara
    Music by: Tim Tim, "Atwater.ca" (http://bit.ly/LwJCSH)









    Przepis bierze udział w akcji:

    poniedziałek, 16 lipca 2012

    Dietetyczny "crème brûlée"

    Deser czy śniadanie? Może być to i to :) Oto jogurt z owocami w trochę innym wydaniu - ze skarmelizowanym cukrem, który tworzy skorupkę dokładnie jak w crème brûlée. W tak prosty sposób można sobie urozmaicić śniadanie w weekendowy poranek lub zaskoczyć gości lekkim deserem. Maliny, borówki i jagody kuszą, więc aż żal nie wypróbować! :)


    SKŁADNIKI (na 4 porcje):
    • maliny (200 g)
    • borówki lub jagody (150 g)
    • 360 g jogurtu naturalnego 0%
    • 4 łyżki gęstego jogurtu greckiego
    • 9 łyżeczek brązowego cukru
    • 1 łyżeczka esencji waniliowej
    • listki mięty

    PRZYGOTOWANIE:
    W żaroodpornych kokilkach średnicy 8 cm umieścić mix owoców, tak aby przykryć w całości dno. Jogurt naturalny wymieszać w misce z esencją i 1 łyżeczką cukru brązowego. Rozlać równomiernie na owoce. Jogurt grecki rozmieszać dokładnie widelcem lub trzepaczką, by ujednolicić konsystencję na kremową. Nakładać po łyżce na każdą porcję i wygładzić wierzch. Sypać po 2 łyżeczki cukru na warstwę jogurtu i od razu karmelizować palnikiem do brulee. Można skorzystać z opcji grill/broil w piekarniku (grzanie z góry) i zapiekać ok. 3-4 minuty w mocno nagrzanym piekarniku do momentu uzyskania złocisto-brązowej skorupki. Podawać od razu. Jako dekoracja posłużyć mogą owoce i listki mięty.



































    Romans caprese z łososiem

    Takie proste połączenie, a jakże efektowne. Tradycyjne caprese wzbogacone o plastry dobrej jakości wędzonego łososia zyskuje zupełnie innej wartości i walorów smakowych. Dodatek pysznej oliwy oraz świeżych ziół jeszcze bardziej podkreśla przeplatające się smaki. Danie śmiało nadaje sie na lekki, sycący posiłek, np lunch dla jednej osoby lub może stanowić świetną przystawkę na stole dla gości. My zajadałyśmy się tym caprese w porze kolacji na grzaneczkach z pszennego pieczywa, więc tę wersję szczerze polecam :)


    SKŁADNIKI:
    (2 porcje)
    • 1 pomidor malinowy
    • 1 kulka mozzarelli
    • 100 g wędzonego łososia w plastrach
    • świeży koperek
    • drobne listki bazylii
    • sól morska
    • świeżo mielony pieprz
    • oliwa z oliwek (Monini)
    • cząstki limonki
    • sałata i kiełki
    • grzanki do podania

    PRZYGOTOWANIE:
    Pomidora i mozzarellę pokroić na plastry. Plastry łososia pokroić na mniejsze kawałki lub złożyć na pół. Składniki układać na talerzu/półmisku naprzemiennie. Posypać solą, pieprzem i skropić oliwą z oliwek, dodać listki bazylii i gałązki koperku. Dekorować sałatą oraz kiełkami. Podawać z grzaneczkami lub ulubionym pieczywem. Na kanapkach skropić limonką.



































    (Porcja liczona z grzaneczkami)

    sobota, 14 lipca 2012

    Tarteletki z kurkami i młodym groszkiem

    Takie małe a tak cieszą... miałam na nie ochotę od poniedziałku. Właśnie w takiej małej formie - w sam raz na jeden raz, by poczuć SMAK, tak po prostu. Nie trzeba wiele dodawać, no może na koniec pieczenia - jakieś jedno radosne wspomnienie, tak jak w tej książce, którą przeczytałam w zeszłym tygodniu:
    - Przepis na zupę domaga się jednego radosnego wspomnienia, a moje dotyczy ostatniego dnia spędzonego z babcią, tutaj, w kuchni. Obserwowałam, jak babcia przepuszcza ciasto przez maszynkę do makaronu i zerka na nie z taką miłością, jakby robiła pastę po raz pierwszy w życiu. Miała siedemdziesiąt pięć lat, a wciąż kochała swoją pracę, choć wykonywała ją przez całe życie.  
    Melissa Senate, Szkoła gotowania Pod Amorem

    SKŁADNIKI:
    (6 tarteletek)
    ciasto:
    • 175 g mąki pełnoziarnistej (np. 3 zboża)
    • 75 g mąki pszennej
    • 1 duże jajko
    • łyżka wody
    • płaska łyżeczka cukru
    • pół łyżeczki soli
    nadzienie:
    • 400 g kurek
    • 1 cebulka
    • pół łyżki masła / pół łyżki oliwy
    • 100 g młodego groszku (jeszcze przed wyłuskaniem)
    • sól, pieprz
    • 2 jajka
    • 3 łyżki śmietany 12 %
    • 50 g dobrego sera - np. Goudy

    PRZYGOTOWANIE:
    Ciasto:
    Do przesianych mąk, wymieszanych z solą i cukrem wbić jajko i dodać pokrojone masło. Ugniatać na początku palcami, później dłonią, w razie gdyby nie chciało się skleić dolać łyżkę (lub trochę więcej) wody. Wyrabiać, aż będzie gładkie. Zawinąć w folię, wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.
    Po tym czasie podzielić ciasto na równe części (ciasta wystarczy na 6-8 tarteletek o średnicy 10 cm lub na 1 dużą formę), rozwałkować i wyłożyć nim wysmarowane masłem foremki. Ponakłuwać ciasto widelcem, na każdą foremkę położyć kawałek papieru do pieczenia i obciążyć ciasto suchą fasolą lub grochem, żeby się nie wybrzuszyło.
    Rozgrzać piekarnik do temp. 175 stopni i podpiec w ten sposób przez 10-15 min.
    Farsz:
    Na patelni rozpuścić pół łyżki masła, dodać pół łyżki oliwy. Podsmażyć drobno posiekaną cebulkę, dodać kurki. Przykryć patelnię pokrywką, by grzyby szybciej puściły soki. Smażyć, aż płyn zupełnie się zredukuje.
    Przyprawić solą i pieprzem.
    Wyłożyć kurki na podpieczone ciasto, do każdej tarteletki dodać trochę świeżo obranego, młodego groszku.
    Wymieszać trzy łyżki śmietany z dwoma jajkami, doprawić solą i pieprzem i tą mieszanką proporcjonalnie rozlać do tarteletek. Na koniec każdą posypać odrobiną startego sera.
    Piec ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do temp. 175 stopni. Po wyjęciu z piekarnika warto poczekać aż lekko ostygną zanim wyjmiecie je z foremek.
    Podawać z lekką sałatką, sosem jogurtowo-koperkowym... lub po prostu zabrać na piknik :)



    piątek, 13 lipca 2012

    Pstrąg ziołowy z pieca + zapiekana papryka z kuskusem

    Już dawno nie jadłam pstrąga. Muszę przyznać, że bardzo tęskniłam za jego smakiem - to jedna z moich ulubionych ryb, idealna to tego, by ją po prostu upiec z ziołami i podać w skromnym otoczeniu sałatki, upieczonego ziemniaka lub czegoś równie pysznego i nieprzytłaczającego fantastycznego smaku ryby. Mogłabym takie pstrągi jeść codziennie i na pewno by mi się nie znudziły. Cóż, parafrazując mojego tatę mogłabym powiedzieć: "ze słodyczy najbardziej lubię pstrągi"* :)

    * tata lubi golonkę, oczywiście :)

    SKŁADNIKI:
    • 2 świeże pstrągi patroszone, z głowami
    • oliwa Monini
    • listki szałwii
    • gałązki tymianku
    • igiełki rozmarynu
    • sól morska
    • świeżo mielony pieprz
    • 1 łyżeczka przyprawy suszone pomidory z bazylią i czosnkiem
    • cytryna
    • 2 ząbki czosnku
    papryka faszerowana:
    • 1 średnia papryka (kolor dowolny)
    • 2/3 szklanki gotowej kaszy kuskus (ok. 1/5 szklanki suchej)
    • 1 łyżka posiekanej natki
    • 1 łyżka posiekanego szczypiorku
    • sól, pieprz
    • 1 jajko
    • parmezan (opcjonalnie)
    oraz:
    • masło ziołowe*
    • plasterki cytryny

    PRZYGOTOWANIE:
    Łyżeczką usunąć rybom oczy. Ryby dokładnie opłukać pod bieżącą zimną wodą, jednocześnie oskrobać z łusek nożykiem o drobnych ząbkach. Osuszyć ręcznikiem papierowym. Natrzeć z zewnątrz i w środku solą oraz pieprzem. Naczynie żaroodporne nasmarować oliwą. We wnętrzach ryb umieścić zioła (po 3 listki szałwii, 2 gałązki tymianku i kilka igiełek rozmarynu). Poobkładać plasterkami czosnku i ćwiartkami plastrów cytryny, skropić oliwą. Posypać z wierzchu i w środku przyprawą suszone pomidory. Przykryć folią. Najlepiej by rybki poleżały w tej marynacie przez noc i przeszły aromatem ziół i przypraw, ale 1-2 godziny takiego "marynowania" w zupełności wystarczą.
    Paprykę rozkroić na pół. Kuskus wymieszać z jajkiem, ziołami i doprawić do smaku solą oraz pieprzem. Nadziewać połówki papryki.
    Piekarnik rozgrzać do temp. 190 stopni. Piec ryby wraz z paprykami, bez przykrycia przez 25 minut. Zwiększyć temp do 210 i zapiekać jeszcze 5-7 minut (chyba, że nie lubicie przypieczonej skórki, to ten etap można pominąć:)) Podawać z masłem ziołowym* i dowolną sałatką.

    * Masło ziołowe: 3 łyżki miękkiego masła wymieszać z ulubionymi ziołami (u mnie trochę koperku, natki pietruszki, tymianku oraz mały ząbek czosnku i szczypta soli). Umieścić w folii spożywczej, zawijając jak cukierka. Wstawić do zamrażarki na pół godziny.