Drzwi od balkonu otwarte, dużo świeżego powietrza w płucach. Trochę tęsknoty, trochę smutku - taki słony koktajl. Lekko chropowaty głos Tracy Chapman płynie z głośników. Nie lubię zostawać sama - tak już mam, że wolę, żeby ktoś był w pokoju obok... lubię nasłuchiwać dźwięków przewracanych stron lub uderzeń palców w klawisze.
Od rana zastanawiałam się na co mam ochotę. Gotowanie tylko dla siebie ma swoje uroki - nie trzeba się nikogo pytać o zdanie. Ale chyba z mojego wychowania wynika to, że nie znoszę jeść sama i nie umiem gotować tylko dla jednej osoby - zawsze wrzucam za dużo makaronu lub przesadzam z ilością obranych ziemniaków.
W lodówce na swoją kolej czekało pół kg mielonego mięsa. Miałam ochotę na coś lekkiego, więc szukałam dania, do którego nie będzie potrzebny tłuszcz do smażenia. Inspirację na te klopsiki znalazłam w jednym z zeszłorocznych numerów "Kuchni" (Tureckie klopsiki z jogurtem miętowym). Dosyć mocno zmodyfikowałam przepis (w oryginalnym była jagnięcina, część klopsików była obtoczona w białym sezamie, którego nie miałam i do masy dodano zmielone ziele angielskie, podsmażoną cebulkę i dużo więcej bułki tartej), ale efekt jest pozytywny. Miętowy dip wzbogaciłam sporą ilością szczypiorku i czosnkiem, dzięki czemu nabrał on charakteru.
Teraz czekam tylko na kogoś, kto zje ze mną kolację :)
SKŁADNIKI:
(inspiracja: "Kuchnia" 8/2010)
- pół kg dobrego, mielonego mięsa wołowego lub wołowo-wieprzowego
- dwa posiekane ząbki czosnku
- pół łyżeczki pokruszonej mięty suszonej
- 2 łyżeczki oliwy z oliwek
- jedno jajko
- pół łyżeczki soli
- 1/4 szkl. rodzynek
- szczypta cynamonu
- pół szkl. bułki tartej + 1-2 łyżki
- pół szkl. czarnego sezamu
DIP:
- pęczek szczypiorku
- łyżeczka suszonej mięty
- 200 ml śmietany 12 % lub jogurtu greckiego
- ząbek czosnku
- szczypta soli i pieprzu
Do podania: kiełki słonecznika, pomidorki koktajlowe, pieczywo.
PRZYGOTOWANIE:
Przygotować dip: posiekać szczypiorek i czosnek, wymieszać je z pozostałymi składnikami, posypać kiełkami. Odstawić przynajmniej na pół godziny do lodówki.
Posiekać czosnek, wymieszać z miętą, solą i cynamonem i oliwą. Dodać mięso, jajko i rodzynki (jeśli są mocno wysuszone - można je wcześniej rozmoczyć). Zagnieść masę, jeśli jest zbyt rzadka dodać 1 lub 2 łyżki bułki tartej. Formować małe kuleczki, połowę obtoczyć w bułce tartej, drugą w czarnym sezamie. Rozgrzać piekarnik do temp. 230 stopni.
Ułożyć klopsiki na papierze do pieczenia. Piec ok. 10-12 min. na najwyższym poziomie piekarnika (grzanie od góry lub opcja: grill). Sprawdzić, czy są dopieczone (najlepiej jednego przekroić na pół).
Podawać z dipem, pieczywem. Jako dodatek dobrze sprawdzą się też kiełki i koktajlowe pomidorki.
pysznie wyglądają! Też je sobie upatrzyłam w Kuchni
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie. Zaintrygowały mnie rodzynki jako dodatek do klopsików.
OdpowiedzUsuńPyszna taka kolacja :)
OdpowiedzUsuńHttp://polkazprzyprawami.blox.pl
Fantastycznie wyglądają! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakie pieczone klopsiki mi się bardzo podobają - a jeszcze bardziej ten miętowy, orzeźwiający dip...pycha.
OdpowiedzUsuńTeż nie bardzo umiem gotować dla jednej osoby. Chociaż przesadzić z ilością gotowanego makaronu potrafię gotując przy każdej okazji :D
Niebieska Pistacjo - za mną chodziły od jakiegoś czasu, to dnie wiosenno-letnie - na tę porę roku w sam raz :)
OdpowiedzUsuńAvelina - mnie też zaintrygowały :) W oryginalnym przepisie była do wyboru żurawina, albo rodzynki - wybrałam te drugie i to daje fajny efekt, raz na jakiś czas trafić na coś słodkiego :)
Tu-tusiu - znika błyskawicznie :)
Anno-Mario dziękuję i pozdrawiam ciepło!:)
Arven ja też - jeszcze się nie zdarzyło, żebym ugotowała za mało :)
O jakie fajne :)
OdpowiedzUsuńJa bym zrobiła je z żurawiną, bo nie lubię rodzynek, ale bardzo fajne:) Chętnie bym zjadła taką kolację:)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo apetyczne.
OdpowiedzUsuńTe w czarnym sezamie wyglądają intrygująco!
OdpowiedzUsuń