piątek, 9 marca 2012

Ziemniaczany krem z gałką muszkatołową i wędzonym łososiem

Dzień Kobiet. Wszystkich, bez wyjątku... babć, mam, mężatek, zajętych i singielek. Przyjemnie było widzieć kolejki przed budkami z kwiatami przy Rynku Staromiejskim i mężczyzn wybierających kwiaty (Może czerwone tulipany? Nie, żółte zawsze wyglądają najładniej. To poproszę ten cały bukiet). Przyjemnie było widzieć więcej niż zazwyczaj uśmiechniętych kobiet. W naszym wazonie również pojawiło się kilka jasnofioletowych tulipanów (poza nimi obietnica zupełnie innego, wymarzonego, małego prezentu:))
Pomysł na kolację podsunęła mi dzień wcześniej przyjaciółka, która jest w ciąży. "Zjadłabym ziemniaczany krem... ze skwarkami. Taki przyprawiony dużą ilością gałki muszkatołowej..." I chociaż skwarki zostały zastąpione plastrami wędzonego łososia i tak to było TO (tylko z jednodniowym opóźnieniem;)). Gęsty, pachnący, pożywny, pyszny. B. zjadła dwie porcje, M. trzy... Zdjęcia były robione w pośpiechu - bo zupa znikała w błyskawicznym tempie.
To był bardzo miły Dzień Kobiet... Dziękuję :)

SKŁADNIKI (6-8 porcji): 
  • 2 l. wody
  • 1 marchewka
  • pół małego selera
  • kawałek małego pora
  • 2 pietruszki
  • 80 dag ziemniaków (już po obraniu)
  • 2 l wody
  • 60 ml słodkiej śmietanki
  • 3 kulki ziela angielskiego
  • 2 listki laurowe
  • sól (ok.2 płaskie łyżeczki)
  • szczypta cukru
  • świeżo zmielony pieprz
  • świeżo starta gałka muszkatołowa
  • szczypta świeżego, posiekanego koperku
    oraz:
  • 150 g wędzonego łososia
  • szczypiorek do dekoracji

PRZYGOTOWANIE:
Pokroić marchew, pora, selera i pietruszkę. Zagotować wodę i wrzucić warzywa. Dodać dwie płaskie łyżeczki soli morskiej, ziele angielskie i liście laurowe. Zagotować. Po 10 minutach dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i gotować tak długo aż będą miękkie (powinno to zająć ok. 20 min.). Zdjąć z ognia, wyłowić ziele i liście laurowe.
Wrzucić pół garści posiekanego koperku i zblenderować zupę, dodać śmietankę i przyprawić obficie zmielonym pieprzem i świeżo zmieloną gałką - oraz solą i szczyptą cukru dla zbilansowania smaków.
Podawać na talerzach z kawałkami wędzonego łososia i posiekanym szczypiorkiem.


7 komentarzy:

  1. same pyszności. Zjadłabym na kolację (chyba już dość późną ) :P
    pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie,
    szana-banana
    www.gastronomygo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki piękny talerz! zdjęcia też!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się dziś głowiłam nad piątkowym obiadem ;-) To byłby obiadowy cud :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam kiedyś podobną zupę o nazwie zupa norweska i była pyszna. Wasza równiez wygląda pysznie, a talerze i zdjęcia powalają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tę zupę i doskonale się sprawdza na wszelkie okazje.
    Pyszne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie...moje ślinianki zwariowały po obejrzeniu tych zdjęć. To zdecydowanie mój smak :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)