poniedziałek, 16 lipca 2012

Dietetyczny "crème brûlée"

Deser czy śniadanie? Może być to i to :) Oto jogurt z owocami w trochę innym wydaniu - ze skarmelizowanym cukrem, który tworzy skorupkę dokładnie jak w crème brûlée. W tak prosty sposób można sobie urozmaicić śniadanie w weekendowy poranek lub zaskoczyć gości lekkim deserem. Maliny, borówki i jagody kuszą, więc aż żal nie wypróbować! :)


SKŁADNIKI (na 4 porcje):
  • maliny (200 g)
  • borówki lub jagody (150 g)
  • 360 g jogurtu naturalnego 0%
  • 4 łyżki gęstego jogurtu greckiego
  • 9 łyżeczek brązowego cukru
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej
  • listki mięty

PRZYGOTOWANIE:
W żaroodpornych kokilkach średnicy 8 cm umieścić mix owoców, tak aby przykryć w całości dno. Jogurt naturalny wymieszać w misce z esencją i 1 łyżeczką cukru brązowego. Rozlać równomiernie na owoce. Jogurt grecki rozmieszać dokładnie widelcem lub trzepaczką, by ujednolicić konsystencję na kremową. Nakładać po łyżce na każdą porcję i wygładzić wierzch. Sypać po 2 łyżeczki cukru na warstwę jogurtu i od razu karmelizować palnikiem do brulee. Można skorzystać z opcji grill/broil w piekarniku (grzanie z góry) i zapiekać ok. 3-4 minuty w mocno nagrzanym piekarniku do momentu uzyskania złocisto-brązowej skorupki. Podawać od razu. Jako dekoracja posłużyć mogą owoce i listki mięty.



































26 komentarzy:

  1. taką wersje chętnie wypróbuję, bo klasyczny nie jest moim numerem 1 wśród deserów :), a palnika zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziś sobie zrobię, kupiłam palnik specjalnie do tego deseru, ale za każdym razem jak patrzyłam na składniki to przyrządzenie go odkładałam na później. A Twoja propozycja bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale smaczna wersja, na pewno wypróbuję jak się zaopatrzę w palnik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palnik nie jest wymagany, wystarczy wysoka temperatura i max grzanie z góry. Jeśli masz piekarnik z opcją grill to powinno się udać :)

      Usuń
  4. Pyszne śniadanie, z chęcią zasiadłabym przy nim :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny pomysł, dodaję do swojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. od kiedy mam palnik robiłam tylko klasyczny creme brulee, ale ta wersja light już jest na mojej liście do wypróbowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę spróbować takiej odchudzonej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  8. No i nie mam palnika :( a deser wygląda tak pięknie, że aż ciężko uwierzyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba palnika. Wystarczy zapiec chwilę na najwyższej kratce piekarnika, najwyższej temperaturze. U mnie jest opcja broil-grill czyli grzanie z góry. Efekt zapiekania jak przy palniku :) Wtedy nalezy obserwować kiedy cukier uzyska złocistobrązową barwę (efekt jak na zdj.)

      Usuń
  9. takim śniadaniem bym nie pogardziła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z piekarnika nie wychodzi takie samo i zawsze żałuje, że nie mam tego palniczka :( uwielbiam ten deser w tej tradycyjnej formie, takiej odchudzonej jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Palnik zdecydowanie trafia na moją listę zakupów, zwłaszcza że ostatnio widziałem w Leclercu w dość przystępnej cenie :) Chociaż zawsze mi się marzył taki wielki palnik, jak szaleć to szaleć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pytanie tylko, czy to dalej jest creme brule...? Moze raczej jogurt brule ? Bez jajek to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tytułowe "creme brulee" pojawiło się w cudzysłowie :) Tradycyjne creme brulee to wiadomo moc kalorii - śmietana 36% i żółtka ubite z cukrem.

      Usuń
  13. Mniam, jak to przepysznie wygląda i pomyśleć, że to jest dietetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super przepis!
    Odchudzone Creme Brulee:) Coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem ciekawa jak smakuje w tej "odchudzonej" wersji ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie najlepsza w creme brulee jest wlasnie skorupka z brazowego cukru, wiec skoro moja ulubiona czesc przepisu zostala zachowana to reszta moze byc odchudzona ;) zapowiada sie pysznie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)