Od rana klaruje się kolejna zimowa zachcianka. Z masy smaków na plan pierwszy wychodzą: pieczony pstrąg, placki ziemniaczane, krewetki. Na wszystko mam ochotę. Co wybrać? Może jedno z drugim, drugie z trzecim, pierwsze z trzecim połączyć?
Łączę drugie i trzecie i powstaje kolejne, zupełnie niekaloryczne danie. W restauracji pewnie podano by je każdemu, by zachęcić do ponownej wizyty. "Danie dnia" - połączenie dwóch struktur, z których jedna wnika w drugą. Jedna chrupiąca, druga płynna, kremowa, a wewnątrz niej półchrupkie warzywa i jędrne krewetki. Zaczynam jeść i nie mogę przestać... a przecież muszę zostawić coś na jutro do pracy...
Sos może Was zaskoczyć. Jest kremowy, trochę słodki i trochę pikantny (miłośnikom pikanterii mogę polecić dodanie szczypty chili - również świetnie się zgra). Gałka muszkatołowa i cynamon idealnie łączą się ze słodką śmietaną i bardzo pasują do krewetek. Do sosu można też dodać białe wino, dzięki czemu będzie bardziej podobny do tego (
klik), ale nie jest to konieczne. Za to łyżeczka masła może zdziałać cuda... :)