poniedziałek, 2 stycznia 2012

Marynowane papryki pieczone z fetą

W tym roku nie mam wielu postanowień. Nadal będę jeść to na co mam ochotę, nie będę zbyt często wchodzić na wagę, nie obiecam sobie, że zacznę biegać (ale pływać nie przestanę)... Może tylko chciałabym w końcu polecieć do miejsc, w których morze jest głęboko błękitne lub turkusowe, a promienie słońca odbijają się od jego tafli. Może chciałabym odbyć podróż nie tylko z widelcem na talerzu lub palcami po kulinarnej mapie. Chciałabym spróbować jak naprawdę smakuje Grecja, poczuć jak pachną południowe Włochy i jak rozpływają się w ustach świeżo wyłowione owoce morza. Może w tym roku się uda odbyć chociaż jedną taką podróż?
Podróży kulinarnych bez wychodzenia z domu oczywiście nie zaprzestaję... Takie marynowane papryki pieczone z fetą jadłam jakiś czas temu restauracji prowadzonej przez Greka. Wytrawna papryka (własnoręcznie zamarynowana), feta z oliwkami i kaparami zapieczone razem tworzą kompozycję intensywnych kwaśno-słonych smaków. Przystawka świetnie zgrała się z lekkim białym winem i była ciekawym akcentem na sylwestrowej kolacji ;)

SKŁADNIKI:
(6-8 porcji)
Do zamarynowania papryki:
  • 3-4 duże, podłużne, duże papryki
  • 3/4 szklanki octu
  • 4 szklanki wody
  • 2-3 listki laurowe
  • 5 ziarenek ziela angielskiego 
  • 4 łyżki cukru 
  • łyżka soli
  • łyżka gorczycy
  • łyżka oliwy
Nadzienie:
  • 200 g fety
  • po kilka oliwek i kaparów
  • tymianek + ewentualnie oregano
  • biały pieprz, ewentualnie szczypta soli
  • łyżka oliwy
PRZYGOTOWANIE:
W płaskim garnku zagotować wodę z octem, gorczycą, solą, cukrem, zielem angielskim i listkami laurowymi. Do wrzącej zalewy włożyć papryki i gotować ok. 10 min na niewielkim ogniu. Zestawić z ognia, dodać łyżkę oliwy i odstawić do wystygnięcia - najlepiej na całą noc, by papryka się przegryzła.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180 stopni. Płaskie żaroodporne naczynie delikatnie posmarować oliwą. Ułożyć łódeczki z papryki, do każdej włożyć kawałek fety, kilka plasterków oliwek i kapary. Posypać białym pieprzem, tymiankiem i ewentualnie solą (zależy jak bardzo feta jest słona). Skropić oliwą. Wstawić do piekarnika i piec pół godziny - na ostatnie 5 min. można włączyć opcję grill od góry i lekko przypiec.
Podawać przybrane tymiankiem lub/i oregano.





5 komentarzy:

  1. Takich długaśnych papryk jeszcze nie widziałam - gdzie je kupiłyście?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda pysznie. Krótką podróż do Grecji na dobry początek roku masz już za Tobą :)
    Ja bym jeszcze dorzuciła kilka plasterków jagnięciny :)
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Alicjo - w Polo Markecie - są tam dostępne już od jakiegoś czasu.

    onionchoco - jagnięcina za mną "chodzi" od jakiegoś czasu ;) Jakbym tylko miała gdzie kupić to bardzo chętnie bym dorzuciła (i wykorzystała jeszcze kilka pomysłów, które na nią mam:) Tobie również wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nie ma tego marketu, ale może uda mi się znaleźć takie cudeńka w innym sklepie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy tylko zobaczyłam te papryki w sklepie od razu pomyślałam o ich nadzianiu, no i wylądowały w koszyku. Kasiu Twoje są idealnie nadziane!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)