wtorek, 15 lutego 2011

Zielone spaghetti

Verde. Green. Grün. Zielony.
Na wikipedii znalazłam: "Przeprowadzone badania wpływu kolorów na naszą psychikę wykazują, że zieleń ma kojący wpływ na układ nerwowy, działa relaksacyjnie i odstresowuje. Na zielono maluje się wnętrza w szpitalach czy halach fabrycznych, aby zmniejszyć stres związany z chorobą czy pracą".
I niby sesja się skończyła, stres znikomy, a jednak relaksacja i odstresowanie potrzebne ;) Nie ma to jak solidna dawka węglowodanów w żywym kolorze.

SKŁADNIKI:
  • 400 g makaronu spaghetti bucatini (+ sól i oliwa)
  • 1 opakowanie mrożonego szpinaku w liściach
  • 1 szklanka mrożonego groszku
  • 2 ząbki czosnku
  • 10 dag sera lazur z zieloną pleśnią
  • 120 ml śmietanki 30%
  • 100 g śmietany kwaśnej 18%
  • sól, pieprz świeżo mielony
  • gałka muszkatołowa
  • garść orzechów pistacjowych
PRZYGOTOWANIE:
Groszek ugotować, odcedzić na sicie. W dużym garnku zagrzać wodę na makaron. Dodać sól i 2 łyżki oliwy. Makaron ugotować wg czasu podanego na opakowaniu, al dente. Szpinak podsmażyć na maśle, dodać czosnek. Po chwili dodać groszek. Ser pokroić w kostkę, połowę dodać na patelnię. Doprawić całość do smaku. Śmietany wymieszać ze sobą i wlać na patelnię. Podgrzać. Makaron odcedzić na sicie, przelać wodą. Podawać z zielonym sosem, na talerzach posypać resztą sera lazur i pokruszonymi orzechami pistacjowymi.






12 komentarzy:

  1. Wierzę, że na mój układ smakowo-trawienny ta zieleń też ma kojący wpływ

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja poprosze talerz takiego soczyscie zielonego spaghetti:) juz mi slinka cieknie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koloroterapię w takiej postaci, to ja mogłabym przechodzić codziennie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiekne, wiosenne i bardzo kuszace!

    OdpowiedzUsuń
  5. zieleń jest moim ulubionym kolorem.
    wspaniały makaron. wiosenny taki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, taki zielony i pozytywny.:)

    Chcoiaż co do kolorów w szpitalach, mi się ta "szpitalna zieleń" niestety z niczym uspokajającym nie kojarzy. Ostatnio czytałam w czasopiśmie naukowym artykuł na temat kolorów i owszem, zielony uspokaja, ale tylko jako element natury;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się okropnie! zapisałam i zrobię na pewno, bo taka tradycyjna wersja spaghetti już mi się znudziła. a groszek uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie się prezentuje. I ja lubię zieleń na talerzu, zresztą onne rdosne koleory też. Ale zielony ma coś w sobie. U nas też dziś był makaron na zielono - z pesto z brokułów:). Pozdrawiam. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten przepis jest jak ankieta - ile procent z nas chce juz wiosny:)Bo kto by nie chciał? Zwłaszcza przy obecnych temperaturach.
    Zayton- fajne słowo:) KOLOROTERAPIA:) Musze zanotować w swojej głowie;)I praktykować.
    Atiria- i pozytywnie się najadłam:) A co do szpitalnej zieleni raczej nie mam zamiaru jej doświadczać:)Stawiam na naturę:)

    Kinga- świetny sposób na brokuła!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawdziwie wiosenne. Wygląda przepysznie. Może też zrobię takie na obiad dziś, bo aż się ślinię na sam widok.

    OdpowiedzUsuń
  11. biorę w ciemo takie spaghetti! pogoda za oknem bardziej zniechęca niż zachęca do wyjścia... tym bardziej, że wieje niemiłosiernie i do tego mróz duży :( a u Ciebie taka namiastka wiosny, zielonej wiosny!
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  12. już patrzenie na zieleń poprawia nastrój, Twoje spaghetti wygląda supersmakowicie!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)