poniedziałek, 14 lutego 2011

Pikantna zupa bambusowa z orientalnymi gołąbkami

To był dosyć sycący weekend... pod wieloma względami :) Dzisiaj chciałam ugotować coś innego, zmienić smaki, przypomnieć sobie inne zapachy... Improwizowana "orientalna" zupa była strzałem w dziesiątkę - rozgrzewająca, mocno warzywna, lekko pikantna - idealna. Do tego sycący gołąbek o pięciu smakach, ryżowy makaron i pyszne danie gotowe :)

SKŁADNIKI:
  • 1,5 l bulionu warzywnego (może być z kostki)
  • 1 puszka pędów bambusa (280 g)
  • 2 marchewki
  • 2 łodygi selera naciowego
  • 1 mała czerwona papryka
  • 1 mała cebula
  • 1/2 małej cukinii
  • 3 ząbki czosnku
  • 5 suszonych, leśnych grzybów
  • świeża kolendra
  • sos sojowy
  • sos sambal oelek
  • makaron ryżowy nitki
gołąbki:
  • 30 dag mięsa mielonego
  • 6 liści kapusty włoskiej
  • 1 mała cebulka
  • sól, pieprz
  • przyprawa chińska 5 smaków
  • 3 łyżki oleju 
  • sos sojowy do duszenia
PRZYGOTOWANIE:
Zagotować wodę, rozpuścić w niej kostki bulionowe (użyłam ekologicznych). Dodać całą cebulkę, całe ząbki czosnku, pokrojoną w paski paprykę, w plasterki seler naciowy i cukinię, starte na zapałki (lub pokrojone) marchewki, pędy bambusa bez zalewy oraz wcześniej opłukane leśne grzyby suszone - dodałam całe kapelusze rydzów. Zagotować. Gotować 20-25 minut, do momentu, gdy warzywa będą miękkie. Doprawić sosem sojowym i pikantnym sambal oelek (na początek 1 łyżeczka). Trzymać na najmniejszym gazie lub w ciepłym miejscu.

Mięso mielone (wołowo-wieprzowe, ale można także drobiowe) wymieszać w misce z drobno posiekaną cebulką i przyprawami. Sześć liści kapusty (zewnętrznych) zalać wrzątkiem. Gotować ok. 10 minut, do momentu gdy będą elastyczne i gotowe do zawijania. Mięso podzielić na 6 małych kulek. Zawijać w koperty - gołąbki. Na patelni układać zwiniętą częścią do dołu.  Podsmażyć chwilę z obu stron na rozgrzanym oleju. Dolać szklankę gorącej wody, podlać sosem sojowym. Dusić ok. 20 minut, w połowie czasu obrócić.

Gorącą zupę podawać z makaronem (przygotować makaron wg przepisu na opakowaniu - trwa to 3 minuty), z gołąbkami oraz sosem sambal oelek - jeśli toś lubi pikantne dania. Posypać kolendrą.

10 komentarzy:

  1. Jaka cudowna, kolorowa, pełna smaków i niespodzianek. Niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie lepię sajgonki! Bardzo w klimacie by były z Waszą zupą, mam nawet bambusa i kolendrę w lodówce, ale niestety już mi dzisiaj nie starczy sił na kolejne garnkowe przygody, zwłaszcza po tym zawijaniu i smażeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga, o to chodzi! By było barwnie i by zachęcało do zjedzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniałe kolory, intrygująca!

    OdpowiedzUsuń
  5. No no, wygląda to doskonale. Muszę wreszcie spróbować azjatyckich smaków. Bo aż wstyd że dotąd nie robiłam niczego.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawią mnie takie smaki nieznane.

    OdpowiedzUsuń
  7. normalnie mnie zamurowało jak zobaczyłam te kolory:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)