niedziela, 9 września 2012

Gnocci dyniowo-ziemniaczane

U naszej mamy na grządkach piękne dynie hokkaido - nieduże, słodkie, o cudnym, pomarańczowym kolorze. Ja czuję, że zbliża się jesień. Mam ochotę na coś z pieczonej dyni z nutą gałki muszkatołowej i kompot jabłkowy z goździkami - taki BIOrytm, reakcja na chłodniejsze, choć nadal pełne słońca dni.
Do zrobienia gnocci zainspirował mnie przepis Agnieszki. Dynia "lubi się" z szałwią, a w takim wydaniu... cóż, trafia do grona najulubieńszych dań  - takich, przy których dobrze się rozmawia, pije wino i spotyka z przyjaciółmi. Jedna potrawa, trochę pracy i dużo radości ;)
SKŁADNIKI:
(5-6 porcji)
  • dynia hokkaido - ok. 1 kg (po upieczeniu i obraniu ok. 750 g)
  • oliwa do posmarowania dyni
  • 600 g ziemniaków
  • 1 duże jajko (lub 2 małe)
  • ok. 1 - 1,5 szkl. mąki + do podsypywania
  • 3 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka kolorowego pieprzu
  • 1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
    do podania:
  • masło
  • kilka listków szałwii
  • ser dojrzewający - typu parmezan (u nas dżersejowy dojrzewający)

PRZYGOTOWANIE:
Dynię opłukać i pokroić w łódeczki. Posmarować oliwą i wstawić do piekarnika rozgrzanego do temp. 200 stopni C. Piec ok. 50-60 minut. Po wyjęciu z piekarnika zupełnie wystudzić, obrać ze skórki i rozgnieść na puree. 
Ugotować ziemniaki w mundurkach. Jeszcze ciepłe dokładnie rozgnieść i dodać do puree dyniowego. Dodać jajko, sól, pieprz i gałkę, wymieszać. Stopniowo wsypywać mąkę - najpierw 1 szklankę - jeśli ciasto będzie bardzo klejące jeszcze połowę szklanki (ciasto może się trochę kleić - dzięki temu gnocci będą delikatniejsze).
Ja formowałam gnocci ręcznie, lekko oprószając mąką i "nacinałam" widelcem, ale można je oczywiście formować tradycyjnie - tylko przy użyciu widelca.
Zagotować wodę - gdy kończymy formować gnocci już powinna być wrzeć. Gotować na wolnym ogniu - ok. 2-3 minut od momentu wypłynięcia.
Na patelni rozpuścić masło, dodać kilka listków świeżej szałwii i podsmażyć gnocci*. Na talerzach posypać świeżo startym parmezanem. Podawać z winem :) 

* Jeśli gnocci nie podajecie od razu to dobrze jest po ugotowaniu je przepłukać i wymieszać z odrobiną oliwy lub rozpuszczonego masła - dzięki temu nie posklejają się bardzo i będzie można je odsmażyć następnego dnia.







































PS.
Dziękujemy BerniceCornerWithRecipesElficznejDarii Annie i Loli za wyróżnienie w Versatile Blogger Award :)  Ponieważ jesteśmy dwie zawsze trudno nam nominować i pisać o sobie, bo musimy to robić podwójnie, więc w tym miejscu po prostu dziękujemy wszystkim, którzy nas odwiedzają i wszystkim, którzy nas inspirują :)

PS2.
Tabliczka made by i love nature oczywiście ;)

13 komentarzy:

  1. ale super pokochałam dynię tej jesieni, super foty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, trzeba będzie zrobić. :) Uwielbiam dynię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda obłędnie! ten kolor mnie powalił! Zapisuję do spróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam gnocchi, ale dyniowych jeszcze nie próbowałam! muszę poczekać aż się w sklepach dynia pojawi i na pewno zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne - gnocchi,kolory,zdjęcia!
    Pysznie do Was zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne - gnocchi,kolory,zdjęcia!
    Pysznie do Was zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  7. wyglądają cudownie :) zapisałam sobie do przetestowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyżby już nastała piękna, polska, złota jesień? Szałwia i dynia to bezbłędny duet, wiem, że te gnocchi musiały smakować wybornie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmmm, pięknie się prezentują, lecę do sklepu po parmezan i będę się produkować:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)