czwartek, 23 czerwca 2011

Grillowany grapefruit z syropem klonowym

Izka już w Stanach, niedawno dała znać, że doleciała bez problemów i że właśnie je śniadanie złożone z  talerza pełnego egzotycznych owoców :)  Obiecała, że będzie przesyłać zdjęcia i zdawać relacje, choć może mieć problem z dostępem do internetu - tak czy inaczej "kulinarne" opowieści z wyjazdu na pewno prędzej czy później się pojawią :)
Zostałam na prawie trzy miesiące sama... Postaram się nie zaniedbać blogowej aktywności - pracy wydaje się jakby mniej, zaczął się sezon ogórkowy (dosłownie i w przenośni:)), więc mam nadzieję, że w pełnej mobilizacji będę mogła kilka razy w tygodniu napisać Wam co ugotowałam - może być tylko trochę więcej dań o proporcjach dla jednej osoby.

Ten deser zrobiłyśmy jakiś czas temu, ale to jest coś w sam raz na taką pomieszaną pogodę - prosty, nie za słodki, niezbyt ciężki, intrygujący. Potrzebny jest bardzo dobry grapefruit - powinien być dojrzały i dosyć słodki. W podgrzanej wersji jego smak staje się bardziej intensywny i świetnie komponuje się z syropem klonowym. W ciepły dzień można podawać go z gałką śmietankowych lodów.

SKŁADNIKI:
  • 1 grapefruit z czerwonym miąższem
  • 2 łyżki syropu klonowego
  • 2 łyżeczki orzeszków piniowych
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
PRZYGOTOWANIE:
Owoc przeciąć na pół, odciąć końcówki. Naciąć wokół nożem, między skórką a miąższem, aby łatwiej potem można było go wyjadać :) Grillować z obu stron przez 2-3 minuty, na średnim poziomie grzania.
Podawać jako deser, polane syropem klonowym. Można posypać cynamonem i orzeszkami. 

6 komentarzy:

  1. głupie pytanie: grillowane na zwykłym grilu ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie na zwykłym - na elektrycznym, ale dobrze będzie też na patelni grillowej. Na zwykłym też da radę, tylko że na pewno lepiej będzie grillować na tacce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda pięknie i apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pozdrowienia dla Izki! ;*

    niebywały deser.
    coś wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna propozycja na deser. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)