Ponieważ Polska jeszcze tonie w chmurach po przedwczorajszych
kwiatach cukinii postanowiłam dać sobie odrobinę włoskiego słońca. Zainspirowałam się "Włoską wyprawą" Jimiego Oliviera, którą na półce mam od niedawna dzięki Jul - mojej przyjaciółce z drugiego końca kraju :) Zyskałam garść wspomnień, przepisów i cennych rad, z których pewnie nieraz skorzystam.
Minestrone to włoska zupa z sezonowych warzyw. Przepisów na nią tyle, ile Włochów (bo przecież każdy Włoch ma swoje wyrobione zdanie na temat jedzenia:)). Jamie zwrócił uwagę na kilka podstawowych zasad:
- po pierwsze sezonowe, różnorodne warzywa
- dobry wywar - bulion z kurczaka lub z wędzonej szynki
- przygotowanie soffritto - czyli podsmażonej na oliwie, na wolnym ogniu bazie warzyw - cebuli, czosnku, marchewki, pędów bazylii, może być także np. koper włoski - dzięki takiemu przygotowaniu smaki wspaniale się intensyfikują.
Korzystając z głównych wskazówek Jamiego, ugotowałam własną wersję - bez pomidorów, ale za to z bobem i młodą marchewką, całość przyprawiłam parmezanem i odrobiną białego wina. To nie jest zupa, którą robi się szybko (chyba, że macie gotowy bulion), ale już jedna miseczka wynagradza czas spędzony na czekaniu - sprawia, że czujemy się posileni i rozgrzani :)
Minestrone z bobem i młodą marchewką
SKŁADNIKI (6 porcji):
bulion z kurczaka:
- 2 pałki z kurczaka (ok. 40-50 dag)
- 2-2,5 l wody
- dwie młode marchewki
- korzeń pietruszki
- 5 cm kawałek pora
- kilka ziarenek pieprzu
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- listek laurowy
- sól (ilość wg uznania:))
- spora szczypta lubczyku
minestrone
- 2 młode cebule
- duży ząbek czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 40 dag bobu
- pęczek młodej marchwi
- korzeń pietruszki + gałązka natki pietruszki
- dwie gałązki bazylii
- 1 mała, młoda cukinia
- 1 ziemniak
- garść młodego zielonego groszku
- kieliszek białego wina (ok. 150 ml)
- szklanka drobnego lub pokruszonego makaronu (może być razowy)
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
- do podania: parmezan
PRZYGOTOWANIE:
Ugotować bulion - ja gotuję go zazwyczaj na pałkach kurczaka, a jego mięso wykorzystuję do sałatek (np. z kuskusem, kukurydzą, papryką i pietruszką - z odrobiną majonezu). Opłukać mięso, zalać zimną wodą (2-2,5 l) i postawić na średnim ogniu. Po zagotowaniu zebrać pianę z wierzchu i dodać włoszczyznę (pokrojone młode marchewki, korzeń pietruszki, kawałek pora), a także ziele angielskie, listek laurowy, kulki pieprzu i łyżkę soli. Zmniejszyć ogień. Gotować ok. 1,5 - 2 godzin, pod koniec gotowania dodać lubczyk i sól do smaku (jeśli potrzeba). Chwilę podgotować, wyjąć mięso.
Na ok. pół godziny przed końcem gotowania rosołu można zacząć przygotowywać soffritto. Na patelni rozgrzać trzy łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić pokrojoną cebulę, czosnek i posiekane pędy bazylii (listki zostawić do posypania gotowej zupy). Po pięciu minutach dodać marchewkę, jeden korzeń pietruszki, pokrojoną cukinię (ja dodałam też groszek - ale można go wrzucić do zupy później). Smażyć na wolnym ogniu pół godziny, pod częściowym przykryciem.
W czasie gdy soffritto się smaży można przygotować bób - opłukać go dokładnie i zalać wrzątkiem (lub podgotować przez 3 minuty), przestudzić i obrać z szarych łupin.
Do bulionu wrzucić obrany bób i pokrojonego ziemniaka. Dodać sofritto. Gotować 15 minut. Dodać szklankę pokruszonego makaronu i gotować do momentu, aż będzie miękki.
Pod koniec gotowania przyprawić zupę winem, dodać sól i pieprz i posypać natką pietruszki. Na miseczkach posypać parmezanem i listkami bazylii (które zapewne trochę pociemnieją, ale smaku nie stracą:)).