Chociaż od poprzednich warsztatów nie minął jeszcze pełen miesiąc w ten weekend odbyły się kolejne, na których tym razem mogłyśmy być razem z Izką. Za tę możliwość serdecznie dziękujemy organizatorom - wiele się nauczyłyśmy, mamy mnóstwo pozytywnych wrażeń i nowej energii, by "malować" na talerzach.
W przekąskach chyba najlepsze jest to, jak pięknie można je zakomponować na talerzu... nawet tradycyjne bliny z łososiem i kawiorem lub szparagi w szynce parmeńskiej z sosem holenderskim mogą wyglądać zupełnie inaczej :) Wszystko to kwestia drobiazgów... ja nauczyłam się robić "łezki" z sosu (chociaż do perfekcji Marcina Budynka trochę jeszcze brakuje), Izka od przedwczoraj zna kilka fajnych sposobów na to, by danie prezentowało się piękniej, więc pewnie na blogu będzie jeszcze bardziej kolorowo :)
Pierwszego dnia wszystkie przekąski jadłyśmy w restauracji Smaki Warszawy. Szef kuchni - Kamil Kosnowski - zaprezentował nam swoje popisowe kompozycje. Moim faworytem była wątróbka z sosem malinowym, a Izce najbardziej smakowały białe i zielone szparagi w szynce w pysznym sosie holenderskim. Przy okazji dobrze było zobaczyć dwa różne sposoby podania - 'zbiorowy' i 'indywidualny'. Doszłyśmy do wniosku, że przygotowanie pojedynczego talerza to większe pole dla kreatywności i oczywiście przestrzeń na wariacje.
Oto przykładowe restauracyjne kompozycje:
Pobudka w niedzielny poranek... i możemy gotować! Siedem godzin, osiem przekąsek - wszystkie bez większych problemów zdążyliśmy przygotować, podjadając w trakcie smakowite kąski. Marcin Budynek i Kamil Kosnowski udzielali cennych wskazówek, więc nie było przekąski, która by się nie udała. Świetne placuszki, pieczony łosoś z grzybową krustą, łososiowy tatar z truskawkami, kozi ser pieczony w ziarnach słonecznika... tyle przed nami!
Na początek bliny z łososiem, kawiorem łososiowym, śmietaną i roszponką. W oryginalne gryczane - u nas pszenne, żeby skrócić czas wyrastania. Niby tradycyjne danie, ale sposób podania, podpowiedziany przez Marcina Budynka był niezwykle inspirujący :) Tak prezentowała się nasza wersja
Następne były roladki z łososia, pieczonej papryki i twarożku ziołowego (na bazie serka Philadephia), do których dopasowany był koperkowo-jogurtowy sos. Podobne do tej przekąski już kilka razy robiłyśmy, więc nie miałyśmy żadnych problemów... również z rolowaniem i krojeniem, gdyż Izka zabrała swoje własne, sprawdzone noże :)
Czas na pyszną wątróbkę! Połączenie z sosem malinowym było nam znane - za to sposób podania był zachwycający. Delikatna wątróbka najpierw moczona w mleku, później osypana mąką z przyprawami i usmażona tak, by w środku była lekko różowa. Słodko-kwaskowy, gęsty sos malinowy i bukiet sałat, świeże zioła do dekoracji... Proste i efektowne!
Zielone szparagi z szynką parmeńską i sosem holenderskim. Ich przygotowanie byłoby oczywiście łatwiejsze, gdybyśmy miały... elektryczną trzepaczkę. Nieźle się zmęczyłyśmy, ubijając żółtka z masłem i białym winem na sos holenderski. Pomocą służył nam przez moment pan Kamil :)
Karmelizowane jabłko i buraczki, pyszne kuleczki z bryndzy z koperkiem, do tego lekki sos musztardowy i kolejne przekąska gotowa. Tutaj pomysłów na kompozycje miałyśmy kilka...
...podobnie jak w przypadku koziego sera w panierce z pestek słonecznika z sosem z czerwonych porzeczek na rukoli. Sos wyszedł absolutnie oszałamiający - idealny do "malowania". Po lewej moja wersja podania, po prawej Izki.
Łosoś pieczony z grzybową krustą to jedno z popisowych dań Marcina Budynka ;) Pieczony w 100 stopniach przez 15 minut, a później zapieczony przez kilka minut z grzybową "krustą" - czyli podsmażonymi, przyprawionymi grzybami z cebulką, wymieszanymi z bułką tartą i parmezanem. Taką krustę trzeba przygotować wcześniej, rozwałkować pomiędzy dwoma arkuszami papieru i zmrozić, by móc ją później swobodnie wycinać. Pomysł doskonały, choć jak będziemy powtarzać go w domowych warunkach to na pewno przypieczemy go bardziej ;)
Zakończenie zajęć to tatar z łososia i truskawek, z zielonym i czerwonym pieprzem oraz miętą. Izka sprytnie wycięła ring z butelki po wodzie, dzięki czemu mógł nabrać formy :) Czyż nie piękna kompozycja?
Jakie to wszystko było pyszne! ;) Cóż, przekąski to wdzięczny temat. W przepisowych 100 gramach można zawrzeć tyle smaku, że rozbudzi on podniebienia gości, ale najpierw zachwyci wyglądem i zapachem. Komponując przekąskę, powinniśmy myśleć o różnorodności struktur, faktur i kolorów - w końcu jemy także wzrokiem.
Na koniec kilka osobowych migawek czyli nasi mistrzowie w akcji...
oraz my w pięknych fartuszkach COOKie ;)
Jeszcze raz gorąco dziękujemy wszystkim organizatorom i sponsorom za kolejne, bardzo dobrze zorganizowane warsztaty, Marcinowi Budynkowi i Kamilowi Kosnowskiemu za cenne wskazówki i doping, a wszystkim współuczestnikom za wspaniałą atmosferę ;) Z niecierpliwością czekamy na kolejne edycje!
PS.
Więcej o warsztatach i możliwości udziału znajdziecie na portalu Polska Gotuje i na facebooku.
Duży pakiet zdjęć z warsztatów wkrótce pojawi się na naszym facebooku :)
no, no:)
OdpowiedzUsuńale fajnie!
zazdroszczę,to było moje wielkie marzenie
OdpowiedzUsuńojjj zazdroszczę i to bardzo. dziewczyny widzę , że używacie fartuszków cookie. Jak wam się sprawują bo mój, jest strasznie sztywny i wygląda jak masarski:)
OdpowiedzUsuńJa mam dwa: jasny, który rzeczywiście jest bardzo sztywny i po praniu trudno mi go było odprasować (przydałoby się mocne, parowe żelazko:)) i ten czerwony, który jest zrobiony z innego materiału - bardziej miękkiego, jak będę w domu sprawdzę co to takiego, bo okazał się zdecydowanie przyjemniejszy w użyciu :)
Usuńbaaardzo zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńFajna relacja, super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia (mam nadzieję) na kolejnych warsztatach ;)
Edith
Pozdrawiamy również ;) Do zobaczenia! :)
Usuńpiękne te wszystkie dania
OdpowiedzUsuńOstatnie 3 dni mojego konkursu gruszkowego. Wszystkie informacje są tutaj: http://nietylkopasta.blogspot.com/2012/05/nowy-konkurs-gruszka-i-pietruszka.html. Do wygrania 15 zestawów wartościowych nagród!
Świetna sprawa takie warsztaty.
OdpowiedzUsuńWow !!! rewelacja dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńpiękne kobiety i piękne przekąski zazdroszczę pozytywnie to już drugie warsztaty na które dostałam zaproszenie a z przyczyn niezależnych musiałam zrezygnować. jak to powiadają do trzech razy sztuka. Oglądajcie TV kilka dni temu widziałam relacje z warsztatów "zupy "
OdpowiedzUsuńWidziałyśmy - już jest w internecie :)
UsuńBardzo smaczna fotorelacja! Ślicznie Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńOjj jak dużo zdjęć dodałyście:) Ja zrobiłam ich chyba za dużo i nie mogę się zdecydować. Bardzo fajna relacja :)
OdpowiedzUsuńTo tylko niewielki wycinek, wybrałyśmy spośród wielu i powstanie jeszcze większy album na fb :)
UsuńJak tak sobie patrzę na te zdjęcia i przypominam, jak Iza opowiadała mi wrażenia, to myślę sobie, że jesteście osobami, które naprawdę na takie warsztaty się nadają. Jesteście kreatywne i to wszystko robicie ze smakiem i zazdroszczę Wam, że jako siostry macie taki dobry kontakt, mi tego brakuje ;) ale mniejsza o to.
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja, przede mną dopiero pierwsze warsztaty w życiu, ale mam nadzieję, że będę się bawiła rónie dobrze, jak Wy :)
Ależ piękne te przystawki dziewczyny! Gratuluję, dobra robota :)
OdpowiedzUsuń