Taka pasta będzie też idealna na małe kanapeczki na przystawki - może się dobrze komponować z suszonymi oliwkami lub anchois.
SKŁADNIKI (dla 2 osób):
- 1 średni, jędrny bakłażan
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 duży ząbek czosnku
- 2 łyżki orzeszków piniowych
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżki drobno posiekanej natki
- sól, pieprz
- 4 bułki (np pszenno-razowe ze słonecznikiem)
- pasta z bakłażana
- masło
- 1 duży pomidor
- 125 g sera camembert (np ziołami)
- 1 mała cebulka
- 1 łyżka posiekanej natki
- sól, pieprz
Piekarnik rozgrzać do 230 stopni. Bakłażana w całości piec na kratce piekarnika przez 40 minut. Ostrożnie wyciągnąć i chwilę odczekać, by lekko przestygł. W tym czasie posiekać drobno czosnek, pietruszkę i rozgnieść orzeszki w moździerzu. Bakłażana rozkroić na pół, miąższ umieścić na talerzu i podusić widelcem. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić bakłażana wraz z czosnkiem i smażyć, mieszając kilka minut. Przełożyć zawartość patelni w miseczce, wymieszać z natką, orzeszkami, doprawić sokiem z cytryny i wyraziście solą oraz pieprzem.
Bułki (u mnie pieczone wieczór wcześniej, podgrzane przed śniadaniem) posmarować masłem u góry a spód pastą z bakłażana, dodać plasterki sera, pomidora, doprawić i posypać drobno posiekaną cebulką i natką.
Chociaż wszystkie pasty z bakłażana są wyjątkowo brzydkie to ja każdą uwielbiam, nieważne jak bura i szara by nie była :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie! Taka bułka, z takim obkładem to niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam:
www.amatorskiegotowanie.blogspot.com
Mega świetna kanapka :)
OdpowiedzUsuńSuper, wszystko mi się podoba! Pasta, kanapka, zdjęcia i talerzyk :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńcudowny przepis. jeju, ale zgłodniałam!
mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pastę z bakłażanów. Tu określenie "brzydkie a dobre" sprawdza się na 100% :))
OdpowiedzUsuń