Oto jeden z najprostszych sposobów na pyszny gulasz z wołowiny - nie ma tu wyszukanych składników. Pomidorowo-piwny sos z warzywami smakuje wybornie, ale i tak to wołowina jest na pierwszym miejscu, bo podczas duszenia staje się tak miękka, że rozpływa się w ustach... Może to jest danie typowo zimowe, ale latem ma tę właściwość, że szybko syci, dzięki czemu można wrócić do pracy w ogrodzie z nową dawką energii ;)
Gulasz wołowy z ciemnym piwem
SKŁADNIKI:
- 500 g wołowiny (np z łopatki)
- dwie cebule
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- szklanka wody (+ dolewki)
- 3/4 szklanki ciemnego piwa (użyłam Książęcego Łagodnego)
- puszka krojonych pomidorów
- 1 marchewka
- 300 g pieczarek
- pół czerwonej papryki
- pieprz, sól, ew. szczypta cukru
- łyżeczka słodkiej papryki
- pół łyżeczki płatów chilli
PRZYGOTOWANIE:
1. Wołowinę pokroić w dużą kostkę (2-3 cm). Usunąć duże przerosty tłuszczu jeśli takie są. Oprószyć mięso solą, pieprzem i słodką papryką. Odstawić na pół godziny.
2. Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć pokrojoną w piórka cebulę i pokrojony w plasterki czosnek. Przełożyć do garnka, w którym będzie duszony gulasz, zostawiając trochę oleju na patelni.
3. Na tę samą patelnię wrzucić mięso i przesmażyć na średnim ogniu ok. 5-7 minut - aż lekko się zarumieni ze wszystkich stron. Przełożyć je do garnka, dolać szklankę wody (lub więcej, jeśli macie garnek z szerokim dnem - woda musi zakryć mięso). Przykryć i wstawić na mały ogień. Po 30 minutach przemieszać.
4. Mniej więcej po godzinie od początku duszenia dolać piwo i ponownie przykryć. Gulasz dusić jeszcze ok. 1,5 godziny na wolnym ogniu, mieszając co 20-30 min, w razie potrzeby dolać trochę wody.
5. Dodać pomidory i płatki chilli, a po ok. 20 minutach pokrojone pieczarki, marchewkę i paprykę. Wymieszać i przykryć.
6. Po 15 minutach odkryć pokrywkę, przyprawić gulasz solą i pieprzem (ewentualnie cukrem, jeśli pomidory były kwaskowe) i przez ok. 15 minut redukować sos na większym ogniu, mieszając.
Podawać ze świeżym chlebem, z ziemniakami, kaszą lub z plackami ziemniaczanymi.
Z racji tego, że ten gulasz został przygotowany specjalnie dla mamy i brata podczas przedłużonego, weekendu to na koniec chcę Wam pokazać jeszcze trochę domowych migawek... w ogrodzie mamy jest bujnie i zielono. Uwielbiam czerwiec za obklejone czereśniami drzewa, za wielokolorowe piwonie, za to, że truskawki czerwienieją na moich oczach i za dłonie pachnące świeżymi ziołami...
Narobiłyście mi apetytu :) I jakie ładne pieski na ostatnich zdjęciach!
OdpowiedzUsuńmi też taki gulasz kojarzy się z domem, mój dziadek miał do mięsa dobrą rękę i robił najlepsze na świecie gulasze .zjadłabym !
OdpowiedzUsuńNo i za pieski wylegujace sie na trawie (i kanapie;)
OdpowiedzUsuńoooo takie danie to ja rozumiem. Dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuń