Mają fajną konsystencję... i, co muszę przyznać, wizualnie imitują mięsne, smażone klopsiki naszej mamy ;) Całe szczęście są w 100% wegańskie, ale dzięki przyprawie typu gyros (w skład której wchodzą: sól, czosnek, kolendra, gorczyca, papryka słodka, chili, cukier, kozieradka, rozmaryn, tymianek, oregano, cebula i pieprz czarny) mają charakterystyczny, znany posmak, choć ich struktura jest zupełnie inna. Możecie je włożyć w burgera lub podać z dowolnymi warzywami. Są w sam raz do majówkowego kosza piknikowego!
Wegańskie kotleciki z soczewicy
SKŁADNIKI:
(2 porcje)
- 100 g zielonej soczewicy
- pół niedużej cebulki
- łyżka uprażonych ziaren słonecznika
- 1 mała marchewka
- 1 duży ząbek czosnku
- 2 łyżki kaszy manny
- 1/2 - 3/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki przyprawy gyros
- łyżka oliwy z oliwek
- 2-3 łyżki oleju rzepakowego do smażenia
- 1 duży batat (ok. 300 g) + oliwa, sól, czosnek granulowany, słodka papryka
- fasolka szparagowa
- sałata + ziarna słonecznika + olej lniany
- ajwar
PRZYGOTOWANIE:
1. Soczewicę ugotować do miękkości.
2. Cebulkę posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę, marchewkę zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
3. Ugotowaną soczewicę dłonią odcisnąć z wody, włożyć do miski, dodać posiekaną cebulkę, uprażone ziarna słonecznika, czosnek i startą marchewkę.
4. Dosypać przyprawy, kaszę manną, łyżkę oliwy z oliwek i całość zblendować ręcznym blenderem - masa nie musi być idealnie gładka, ważne, żeby soczewica trochę się rozpadła. Całość dokładnie wymieszać, po czym uformować 6 mniejszych lub 4 większe kotleciki.
5. Na patelni rozgrzać olej i usmażyć kotleciki z dwóch stron na rumiany kolor. Przełożyć na kawałek ręcznika papierowego, by osączyły się z nadmiaru tłuszczu.
DODATKI:
Pieczony batat
Batata obrać i pokroić w kawałki wielkości grubych frytek. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, rozłożyć batatowe "frytki", posypać solą, słodką papryką i czosnkiem granulowanym i pokropić oliwą, przemieszać i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C (grzanie góra -dół) na ok. 40 minut.
Do kotlecików świetnym sosem jest warzywny ajwar - ja miałam gotowy, od mamy, ale jak tylko zacznie sezon pomidorowo-bakłażanowy możecie spodziewać się przepisu.
Ugotowałam też fasolkę szparagową, sałatę posypałam ziarnami i pokropiłam olejem lnianym.
5. Na patelni rozgrzać olej i usmażyć kotleciki z dwóch stron na rumiany kolor. Przełożyć na kawałek ręcznika papierowego, by osączyły się z nadmiaru tłuszczu.
DODATKI:
Pieczony batat
Batata obrać i pokroić w kawałki wielkości grubych frytek. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, rozłożyć batatowe "frytki", posypać solą, słodką papryką i czosnkiem granulowanym i pokropić oliwą, przemieszać i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C (grzanie góra -dół) na ok. 40 minut.
Do kotlecików świetnym sosem jest warzywny ajwar - ja miałam gotowy, od mamy, ale jak tylko zacznie sezon pomidorowo-bakłażanowy możecie spodziewać się przepisu.
Ugotowałam też fasolkę szparagową, sałatę posypałam ziarnami i pokropiłam olejem lnianym.
Wyglądają smakowicie ;]
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju kotleciki czy burgery, oczywiście wegańskie - te z przyjemnością wypróbuję! świetnie wyglądają, a tak podane na pewno też pysznie smakują :)
OdpowiedzUsuńświetne kotleciki, propozycja zdecydowanie dla mnie!
OdpowiedzUsuńa można upiec zamiast usmażyć?
OdpowiedzUsuńPyszniutkie! Uwielbiam wegańskie jedzenie :D
OdpowiedzUsuńBardzo długo czekałam na nowy przepis...:) Super że znowu się pojawiają!
OdpowiedzUsuńJa dodaję do masy utartych kilka pieczarek. Ale takie też są pycha.
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie
OdpowiedzUsuńWiem, że post dość stary, ale mam nadzieję, że Pani to przeczyta. Są przepyszne! Jednak nie ukrywam, że mimo doświadczenia kulinarnego miałem z nimi na początku na patelni problem. Może olej był za słabo rozgrzany, a może to moja słabość w robieniu dań wegańskich. Rzadko spotykam się z takim jedzeniem, więc pewnie problem leży w tej stronie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPychotka! Taki farsz z soczewicy robiłam do pierogów, dlatego w wersji kotletów na pewno będzie wspaniały! :)
OdpowiedzUsuńPyszne kotleciki!! Bede do nich wracać często poniewaz są to pierwsze wege kotlety które mi się nie rozlatują. Zmieniłam tylko to że obtoczylam je otrębami owsianymi i wyszly bardzo chrupiące:) polecam
OdpowiedzUsuńBardzo długo czekałam na nowy przepis...:) Super że znowu się pojawiają!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń