Danie przygotowałyśmy w urządzeniu multicooker marki Philips, wykorzystując funkcję gotowanie. Wystarczyło 20 minut by było gotowe - i podobnego czasu będzie potrzebowało także na patelni lub w garnku (koniecznie z grubszym dnem!).
Dorsz z warzywną potrawką i rodzynkami
SKŁADNIKI (na 2 porcje):
- 1 łyżka oleju
- 300 g marchwi
- 200 g cebuli
- 100 g pora
- garść rodzynek
- 500 ml bulionu warzywnego
- 300-350 g świeżego filetu z dorsza (lub innej białej ryby, może być ze skórą, np sandacz, halibut)
- sok z cytryny do skropienia ryby
- sól
- pieprz młotkowany z kolendrą
- 1 łyżeczka zielonej pasty curry*
- 1 szczypta przyprawy indyjskiej curry
- 1 płaska łyżeczka cukru
- natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
1. Filety pokroić na mniejsze kawałki, opłukać zimną wodą, osuszyć, skropić sokiem z cytryny, natrzeć solą i pieprzem (lub oprószyć pieprzem cytrynowym zamiast soli i cytryny).
2. Na tarce o dużych oczkach zetrzeć marchew. Pora pokroić wzdłuż w krążki, a cebulę w cienkie piórka.
3. Do naczynia/na głęboką patelnię z nieprzywierającym dnem wlać olej, wrzucić wszystkie warzywa oraz rodzynki, przemieszać, zalać 300 ml bulionu.
4. Gotować na średnim ogniu 10 min od zagotowania (na patelni bez przykrycia raz po raz mieszając).
5. Następnie doprawić solą, pieprzem, pastą curry, przyprawą curry oraz cukrem. Jeśli bulion odparował, ponownie podlać warzywa, by nie przywarły do dna.
6. Na powierzchni umieścić kawałki ryby (skórą do dołu, jeśli ją mają). Naczynie przykryć pokrywką i gotować na niedużym ogniu jeszcze 10 minut.
7. Dorsza podawać na potrawce, posypać obficie drobno posiekaną natką pietruszki. Można podawać z ryżem basmati, kuskusem lub kaszą jaglaną.
Danie dobrze smakuje równiez na zimno, z pieczywem - niczym tradycyjna ryba po grecku, ale z orientalną nutą ;)
* Użyłam łagodnej zielonej pasty curry. Można użyć też czerwonej, która jest zdecydowanie ostrzejsza, więc doprawianie można zacząć od 1/2 łyżeczki, oceniając czy smak nam odpowiada. W pastę curry warto zainwestować. Koszt słoiczka to ok. 10 zł, a wystarczy na długo i z pewnością wzbogaci smak kilku dań, ponieważ jest intensywna i nie trzeba dodawać jej dużo. Długo może stać w lodówce.
rewelacja!!! już wiem co będzie królowało u mnie w następna środę :) głównie mnie ta potrawka nęci...
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie cudo teraz :)
OdpowiedzUsuńprzepyszne danie! zrobiłam i pożarłam nie dzieląc się z nikim :)
OdpowiedzUsuńhttp://kuchennewojowanie.blogspot.com/2013/03/dorsz-w-pikantnej-warzywnej-potrawce-z.html
pozdrawiam cieplutko.