Strony

wtorek, 28 sierpnia 2012

Orientalna zupa z mleczkiem kokosowym, kalafiorem i fasolką

Niemal codziennie dużo pracy, wolny czas kurczy się do niewielkich rozmiarów. Jak znaleźć czas na ugotowanie tego wszystkiego co krąży po głowie? Lista jest długa, inspiracji jest coraz więcej, a my czasem musimy po prostu zjeść coś pysznego i ciepłego :) Ostatnio miałam ochotę na coś lekko orientalnego, Kasi marzyły się krewetki - oto zupa, która zaspokoiła nasze małe pragnienia. Lekko chrupiące warzywa, idealne krewetki, fantastyczny aromat trawy cytrynowej... o to chodziło!


SKŁADNIKI (na 4 porcje):
  • 1,5 l wody
  • 2 łyżeczki soli
  • 2 listki laurowe, 3 ziela angielskie, kilka kuleczek pieprzu
  • 200 g krewetek tygrysich mrożonych
  • sok z cytryny
  • 1 łyżka oleju
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżeczki trawy cytrynowej ze słoiczka
  • 1 puszka mleczka kokosowego
  • 2 marchewki
  • 1 średniej wielkości korzeń pietruszki
  • 200 g fasolki szparagowej
  • 350 g kalafiora
  • biała część pora
  • 2 łyżeczki suszonej kolendry
  • świeżo mielony pieprz
  • 2 łyżeczki zielonej pasty curry
  • papryczka chili (opcjonalnie)
  • liski kolendry (opcjonalnie)
  • makaron błyskawiczny chow mein (do podania)

PRZYGOTOWANIE:
Krewetki rozmrozić. Usunąć ogonki i przewód trawienny. Dobrze opłukać i skropić sokiem z cytryny. Do garnka wlać 1,5 zimnej wody, dodać obrane pokrojone na 3 części marchewki oraz pietruszkę (po ugotowaniu zostaną pokrojone w cienkie paski), ziele, listki i ziarna pieprzu. Gotować 10 minut od zagotowania. Następnie dodać oczyszczoną fasolkę szparagową i gotować kolejne 10 minut (w połowie tego czasu dodać również różyczki kalafiora). Warzywa wyjąć, a wywar postawić na palniku, na niewielkim ogniu. Marchewkę i pietruszkę pokroić w cienkie paski.
Na patelni rozgrzać olej, dodać pokrojony w plasterki czosnek, trawę cytrynową i mleczko kokosowe. Podgrzewać do momentu redukcji o 1/3 objętości. Dodać pokrojony w plasterki por oraz krewetki i dusić kilka minut na małym ogniu. Doprawić świeżo mielonym pieprzem oraz roztartą w dłoniach suszoną kolendrą. Zawartość patelni dodać do bulionu wraz z kalafiorem i fasolką, dodać pastę curry, wymieszać, gotować 3 minuty. Pod koniec dodać pokrojoną marchewkę i pietruszkę. Na talerzach podawać z odrobiną chili lub/i listkami kolendry. Podawać z makaronem, np chow mein, który wystarczy zalać wrzątkiem, odczekać kilka minut i odcedzony dodać do zupy.

* jeśli nie macie kolendry suszonej czy świeżej, można użyć natki pietruszki.
* zupa będzie łagodniejsza jeśli dodamy jedną łyżeczkę pasty curry
* aby uzyskać ciekawszy żółty odcień, można dodać do zupy łyżeczkę kurkumy


5 komentarzy:

  1. Wygląda bardzo zachęcająco, wsunąłbym miskę takiej zupki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię orientalne smaki, zupa wygląda cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Iście orientalnie - uwielbiam tak niecodzienne smaki :)
    Pozdr :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, bo w takich zupach zwykle nie występuje kalafior ( przynajmniej w tych, z którymi ja miałam do czynienia), a jednak jak o tym myślę, to pasuje idealnie. Może dlatego, że go uwielbiam w każdej postaci:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wizytę na blogu!
Jeśli komentujesz, korzystając z opcji "anonimowy", prosimy napisz w komentarzu nick lub swoje imię ;)