Przy tej okazji wypróbowałyśmy pierwszą z czterech galaretek Delecty, które do takich deserów całkiem nieźle pasują - są delikatniejsze niż zwykłe galaretki. Chyba najlepsze w nich jest to, że mogą je jeść również wegetarianie, gdyż żelatynę zastąpiono składnikiem roślinnym - karagenem. Cytując jeże z reklamy - "czego to ludzie nie wymyślą" ;)
PS.
Już jutro będziemy miały dla Was prosty konkurs z galaretką w roli głównej :)
SKŁADNIKI:
(2 pucharki)
- trzy garści poziomek
- garść truskawek
- truskawkowa galaretka Delecty
plus - jeśli tylko Wam się zamarzą: - lody
- bita śmietana
- kolorowe posypki
PRZYGOTOWANIE:
Owoce umyć i przełożyć do pucharków.
Zagotować wodę, zawartość opakowania wymieszać dokładnie z dwoma szklankami gorącej wody. Chwilę odczekać i zalać owoce. Schłodzić. Podawać z ulubionymi dodatkami lub zupełnie bez niczego ;)
Jakie kolorki! Mi też mama jeszcze kilka lat temu galaretki w pucharach robiła, i nie było łatwo wyczekać kilku godzin na to, aż się zrobią :-)
OdpowiedzUsuńAle te poziomki cudowne! nie pamiętam już kiedy ostatni raz zjadłam więcej niż 2 przypadkowo znalezione poziomki.. Deser cudowny! :)
OdpowiedzUsuńCały ich urok polega na tym, że nie tak łatwo je znaleźć :)
Usuńnajlepszy deser pod słońcem? galaretka ze świeżymi owocami!
OdpowiedzUsuńniemal czuć zapach poziomek, leśnych, cudnych :)
OdpowiedzUsuńJakie to ładne, takie kuszące...
OdpowiedzUsuń