Pierwszy Food Blogger Fest już za nami. Wysłuchałam wszystkich prelekcji, usystematyzowałam wiedzę, zastanawiam się nad pierwszym filmikiem (Paulina i Michał z kotlet.tv inspirują;)), po warsztatach z fotografii wykasowałam większość zdjęć (tym samym potwierdzając samej sobie, że potrzebuję obiektywu makro;)), z niewieloma osobami udało mi się zamienić słowo... ale to przecież to dopiero pierwszy FBF, mam nadzieję, że będą kolejne, z identyfikatorami ułatwiającymi rozpoznanie i kilkoma przerwami na kawę.
Po konferencji, z poznaną na warsztatach z Kurtem Schellerem Kasią, poszłam na obiad do Lotosu (zestaw dnia z botwinką i karkówką - jak u babci:)), deser do Słodkiego Słonego (wielka bezę z kremem migdałowym, w którym fajny akcent stanowiła gorzkawa skórka pomarańczowa) i małe zakupy do Charlotte. Bardzo dziękuję za oprowadzanie i miłe towarzystwo! Spotkania z osobami, które uwielbiają smakować i mówić o jedzeniu są bardzo inspirujące :)
Niedzielne, drugie śniadanie - mocna, czarna kawa, chleb z oliwkami i rozmarynem z Charlotte, twarożek ziarnisty i wędzony łosoś. Czy potrzeba czegoś więcej? Miłej niedzieli!
PS. Teraz zastanawiam się gdzie pójść na obiad... na fb poleciliście mi już kilka miejsc na Saskiej Kępie. Jakieś jeszcze propozycje? ;)
Śniadanie:
Migawki: oldschoolowy Lotos / bardziej słodki niż słony Słodki słony
Uwielbiam ten chleb z Charlotte!:) Najlepsze są u nich kanapki z kozim serem! A na obiad w Warszawie, jeśli lubisz orientalne smaki, koniecznie weź pod uwagę Samirę, to jest bardzo niepozorne miejsce, zaraz koło Biblioteki Narodowej, przy al. Niepodległości. Tam jest najlepsze jedzenie orientalnej kuchni jakie w życiu jadłam (jadałam takie w wielu miejscach, choć tylko w Europie)! I obok jest sklep z fantastycznymi produktami. ale mi się teraz Samira zamarzyła, chyba się wybiorę jutro :)
OdpowiedzUsuńZapamiętam sobie na następny raz :) Dzięki wielkie!
UsuńA na co masz ochotę? W jakiej dzielnicy? Chętnie pomogę:)
OdpowiedzUsuńCoś lekkiego, Na Saskiej Kępie ;-)
OdpowiedzUsuńRucola na Saskiej, sto900 na Solcu, 12 Stolikow
OdpowiedzUsuńChciałam iść do Rucoli, ale złapał mnie deszcz ;) Pech, następnym razem ;) Dzięki Małgosiu!
UsuńCudownie zdjęcia, pyszny łosoś.
OdpowiedzUsuńDo tego takie ekscentryczne miejsce.
Pozdrawiam :)