Zostałam na prawie trzy miesiące sama... Postaram się nie zaniedbać blogowej aktywności - pracy wydaje się jakby mniej, zaczął się sezon ogórkowy (dosłownie i w przenośni:)), więc mam nadzieję, że w pełnej mobilizacji będę mogła kilka razy w tygodniu napisać Wam co ugotowałam - może być tylko trochę więcej dań o proporcjach dla jednej osoby.
Ten deser zrobiłyśmy jakiś czas temu, ale to jest coś w sam raz na taką pomieszaną pogodę - prosty, nie za słodki, niezbyt ciężki, intrygujący. Potrzebny jest bardzo dobry grapefruit - powinien być dojrzały i dosyć słodki. W podgrzanej wersji jego smak staje się bardziej intensywny i świetnie komponuje się z syropem klonowym. W ciepły dzień można podawać go z gałką śmietankowych lodów.
SKŁADNIKI:
- 1 grapefruit z czerwonym miąższem
- 2 łyżki syropu klonowego
- 2 łyżeczki orzeszków piniowych
- 1/2 łyżeczki cynamonu
PRZYGOTOWANIE:
Owoc przeciąć na pół, odciąć końcówki. Naciąć wokół nożem, między skórką a miąższem, aby łatwiej potem można było go wyjadać :) Grillować z obu stron przez 2-3 minuty, na średnim poziomie grzania.
Podawać jako deser, polane syropem klonowym. Można posypać cynamonem i orzeszkami.
głupie pytanie: grillowane na zwykłym grilu ? :)
OdpowiedzUsuńNie na zwykłym - na elektrycznym, ale dobrze będzie też na patelni grillowej. Na zwykłym też da radę, tylko że na pewno lepiej będzie grillować na tacce.
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńbardzo efektowny deser!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Izki! ;*
OdpowiedzUsuńniebywały deser.
coś wspaniałego!
Bardzo fajna propozycja na deser. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń