- Nie wiem... może coś na taką pogodę?
- Gorąca zupa?
- Może być.
W warzywniaku na krótko przed 18:00 nie spodziewałam się niczego szczególnego... liczyłam na ostatniego brokuła albo kilka cukinii, ale zaraz po wejściu do sklepu mój wzrok padł na brukselkę. Jak dawno jej nie jadłam! SMSem upewniam się, czy na pewno wszystkim pasuje (znam kilka osób, które delikatnie mówiąc, nie powiedziałyby o niej, że jest przysmakiem...). Brukselkowa zupa wygrywa.
Nad garnkiem dylematy - miksować, czy nie? Czym ją wzbogacić? Szukam inspiracji i na blogu Tatter znajduję zupę historyczną. No tak, właśnie trwa brukselkowy sezon :) Postanawiam miksować i dodać sporo gałki muszkatołowej, trochę śmietany i serka topionego. Z tego połączenia powstaje delikatny krem z fajnym "gałkowym" charakterem.
SKŁADNIKI:
- 1,8 l. wywaru warzywnego
- 750 g brukselki
- 50 g masła
- 1 cebulka
- łyżka śmietany 12 %
- łyżka śmietankowego serka topionego
- gałka muszkatołowa
- sól
- pieprz
- 2 łyżeczki cukru Jako dodatki:
- chrupiący boczek
- grzanki czosnkowe
Przygotować wywar warzywny (może być z kostki,
ale ja przygotowuję "szybki" wywar ze startej marchwi, selera, pietruszki i pokrojonego pora, odrobiny oliwy
z oliwek, przyprawiam solą i pieprzem i gotowe).
Na maśle podsmażyć cebulkę, wrzucić pokrojoną brukselkę i smażyć kilka minut, mieszając. Dodać szczyptę soli i wymieszać. Brukselkę z patelni przełożyć do wywaru warzywnego, gotować do miękkości, zmiksować na gładki krem. Dodać śmietanę i serek topiony (można więcej niż łyżkę). Doprawić solidnie solą i gałką muszkatołową, dodać cukier i posypać pieprzem.
Przygotować grzanki w piekarniku i boczek na patelni (dla mięsożerców).
Najlepiej podawać w lekko ogrzanych miseczkach, posypaną grzankami i chrupkami z boczku.
PS. Brukselkowa smakuje. 6 nakarmionych osób zgodnie orzekło, że jest pyszna :)
Jejku, jak ja wytrzymam do rana! Taka pyszna zupa.Kusicielki!
OdpowiedzUsuńpyszna ta zupka:) chetnie zlapalabym za ta lyzke i zjadla ze smakiem:)
OdpowiedzUsuńzaintrygowala mnie :-)
OdpowiedzUsuńna ten chrupiący boczek to mi się ślinotok włącza :) a zupę u Tatter też widziałam :))) Twoja wygląda na równie pyszną!
OdpowiedzUsuńmój tata nie tknął by takiej zupy, ale ja to co innego :)
OdpowiedzUsuńFajna ta zupka. Musi dobrze rozgrzewać! I ten boczek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
SWS