Mój "głód" słodkości skutecznie zaspokajają owoce oraz jedno słodkie śniadanie w tygodniu (np. naleśniki lub gofry). Jednak w tym tygodniu w swoje menu wpisałam muffiny "w wersji fit" jako drobne, lekko słodkie urozmaicenie w podwieczorkach.
Oto efekt mojego muffinkowego eksperymentu - muffiny, w których są płatki, pestki i orzechy, w których jest niewiele tłuszczu a cukier został zastąpiony stewią. Na taką przekąskę mogą sobie pozwolić nawet Ci, którzy dbają o linię. Ma mniej kalorii niż niejeden batonik, bo ok. 230, a zupełnie nie wzbudza wyrzutów sumienia :)